Zdarzało się nam już kilka razy usłyszeć: „jak to robicie, że jesteście w stanie spakować się możliwie kompaktowo na kilkudniowy wyjazd”. Dodam jeszcze, że głównie na wyjazd z dzieckiem. Po ostatniej naszej podróży do Izraela na ok. 2 tygodnie i spakowaniu się w bagaż podręczny postanowiłam, że spiszemy tutaj kilka naszych patentów i tym samym pomożemy w Waszym ogarnianiu pakowania.
Od lat jeździmy i pakowanie nie jest już katorgą trwającą kilka dni. Potrafimy się spakować nawet wieczorem przed wyjazdem. Choć najlepiej to robić przynajmniej dzień przed…
Zatem zaczynamy nasz poradnik Jak się spakować.
Kiedy się pakować?
Tak jak wspomniałam, zdarza się nam czasem pakować dzień przed wyjazdem. Jednak moim zdaniem idealny termin to na dwa dni przed. Powód jest prozaiczny – łatwiej wtedy przypomnieć sobie o tym co zapomnieliśmy wrzucić do plecaka i jeszcze w ostatniej chwili to zabrać. Mając też ten jeden dzień w zapasie możemy krytycznie popatrzeć na wielkość naszego bagażu i kilka rzeczy ująć. A najlepiej zredukować o połowę.
Jednak jeśli wolicie pakować się dzień przed, to zdecydowanie polecam zrobić wcześniej listę.
Lista to podstawa
Lista będzie na pewno pomocna przy szybkim pakowaniu. Co ważne, raz włożony wysiłek przy tworzeniu listy zaprocentuje przy następnym pakowaniu. Jeśli nawet jedziecie w skrajnie dwa różne miejsca, to wystarczy tylko modyfikacja listy bazowej i jesteście przygotowani na zmierzenie się z demonem pakowania.
Warto robić taką listę w komputerze, a najlepiej w arkuszu kalkulacyjnym (Excel, Google Docs, itp.). Dzięki temu tworzenie każdej następnej listy to jedno klikniecie duplikuj i możecie szykować się i dopisywać rzeczy na nową, specyficzną wyprawę.
Robiąc listę warto podzielić sobie rzeczy tematycznie (dlatego tak wygodny jest exel). Nasze stałe rubryki to: Ubrania, leki, kosmetyki, do samolotu (czyli co w bagaż podręczny), drobiazgi, ważne, co przygotować.
Taka przykładowa lista u nas wygląda tak – znajdziesz ją też TUTAJ.
Dodatkowo osobno spisujemy rzeczy które zabieramy dla Malwinki. Powiem szczerze, że gdy Malwa była mała, ilość wypełnionych rubryk jej przypisanych była znacznie dłuższa niż nasza, teraz, gdy już ma prawie 6 lat znacząco się skróciła.
Technika pakowania, czyli robimy kopczyki
To moim zdaniem najlepsze metoda. Czyli wyciągamy z szafy i układamy na stosik – osobno spodnie, osobno bluzki, sukienki itp. Gdy już każdy z naszej trójki ma taki stosik, wtedy następuje to co nieuniknione – analiza i eliminacja.
Analiza, to prozaiczne zestawienie czy aby każda bluzka zgrywa się z każdymi spodniami itp. Fajnie mieć rzeczy oryginalne, ale jeśli dana bluzka pasuje nam tylko do jednej pary spodni, a do innych już jak pięść do nosa to ma dużą szansę na powrót do szafy.
Wielkość ma znaczenie, czyli eliminacja
Łatwiej pakować się gdy jedziemy samochodem i sami bagażu nie będziemy dźwigać. Jednak gdy jedziemy gdzieś na dwa tygodnie i, jak ostatnio w Indiach, cały bagaż będziemy dźwigać na własnych plecach, to uwierzcie mi, ma znaczenie jak zabierzecie tylko trzy bluzki a nie 5. Gdy wyeliminujemy po jednym ciuchu z danej grupy dla każdego z naszej rodziny to znacząco zmniejszy się też objętość bagażu.
W co się pakować?
Tutaj ma znaczenie gdzie jedziemy. Nie ukrywam, że jestem miłośniczką walizek na kółkach. Po co mam dźwigać torbę czy plecak, skoro mogę ciągnąć walizkę.
Ale…
Są miejsca, gdzie zwyczajnie będziemy mieć problem z taką walizką. Choćby Indie – tam chodniki jeśli nawet są, to dość krzywe i często dziurawe. Często też wątpliwej czystości. W takim przypadku zdecydowanie lepiej sprawdzi się plecak.
Ale czasem miejsce może nas zaskoczyć. Pamiętam jak pierwszy raz polecieliśmy do Chin. Oczywiście spakowaliśmy się w plecaki – przecież jechaliśmy na podbój dzikiej Azji. Potem trochę zdziwiliśmy się, gdy na dworcach czy w metrze zobaczyliśmy idealnie czyste podłogi, marmury itp. Tam zdecydowanie lepiej by pasowała walizka a my dźwigaliśmy plecaki…
Pamiętajcie też żeby zabrać przynajmniej jeden mały, podręczny plecak. W naszym przypadku jest to mały plecak w którym mieści się woda, aparat i coś do przebrania dla Malwinki oraz nieco większy plecak w którym Marek na nasze wyjazdy zawsze zabiera laptop. W tym drugim przypadku sprawdza się nam ostatnio doskonale model Plecak Paladen 25l
Jak spakować rzeczy dziecka
Podobnie jak w przypadku dorosłych nie warto zabierać zbyt dużo ciuchów. Może i dzieci więcej się brudzą, ale jednocześnie bez problemu możemy coś wyprać i znacznie szybciej wyschnie niż rzeczy dorosłego.
Dla dzieci koniecznie spakujcie też zabawki, a dla nieco starszych książeczki, kolorowanki i kredki. Najlepiej też żeby maluch miał swój plecaczek czy małą torbę gdzie to wszystko będzie pod ręką – szczególnie w samolocie czy pociągu.
Jak ogarnąć kosmetyki?
Jeśli będziecie pakować się nawet na krótki tygodniowy wyjazd, kosmetyki zajmują sporo miejsca. Płyn pod prysznic, balsam, krem, pasta do zębów itp. Jednak czy napewno na tydzień potrzebujecie całego opakowania 200 ml? Ja od lat wszystko przelewam. Mam małe buteleczki i pojemniczki. Można je kupić w Rossmanie, ale ja wykorzystuje często małe opakowania które są w łazienkach hotelowych do jednorazowego użycia. Czasem ktoś pyta czy takie małe opakowanie wystarczy – zdecydowanie tak, a w razie czego możecie też zabrać próbki kosmetyków (do dostania bezpłatnie w Rossmanie albo w aptece), korzystać z kosmetyków w hotelach jakie będziemy mieć na trasie, albo zabrać zwykłe, małe mydło w kostce. Szczególnie w Indiach przydały się nam takie małe mydełka – miałam ich chyba ze cztery. Zdarzało się że w hotelach nie było, a ręce myć trzeba.
Pastę do zębów zabieramy często w małej kosmetyczce do samolotu – więc też opakowanie nie większe niż 100 ml.
Nie chcesz dźwigać, musisz prać
W Azji praktycznie zawsze zakładamy, że będziemy robić pranie. Jadąc na ponad dwa tygodnie po prostu szkoda brać bardzo dużo ciuchów i potem to dźwigać. Praktycznie wszędzie w Azji nie było najmniejszego problemu ze znalezieniem pralni. W turystycznych miejscach, w hotelach czy nawet na ulicy funkcjonuje wiele pralni. Klimat ciepły więc też szybko schnie.
Jednak są wyjątki. W Indiach południowych, w części wschodniej, praktycznie nie spotkaliśmy żadnej pralni. Dlatego na wszelki wypadek warto zabrać ze sobą mały pojemnik z płynem do prania i szare mydło ( usuwa prawie wszystkie plamy – sprawdziliśmy).
Z kolei z suszeniem prania był problem na Sri Lance – było tak wilgotno, że najlepiej nam wysychało wszystko na tylnym siedzeniu w samochodzie z klimatyzacją ;)
Buty, buty, buty…
Buty to była do niedawna moja zmora. Zawsze było ich za dużo. Teraz zabieram już mniej, ale zawsze są to trzy pary. Gdy lecimy gdzieś w zimie to musimy potem dźwigać zimowe (choć najczęściej staramy się żeby to były po prostu jakieś pełne buty – sportowe, tenisówki itp. Na pewno nie kozaki). Koniecznie też zabieram lekkie japonki pod prysznic i wygodne sandały turystyczne. Zapewniam Was że wystarczy.
Jak spakować lekarstwa
Tutaj jest czasem problem – szczególnie z syropami w dużych, szklanych butelkach. Jednak i na to jest sposób. Warto sprawdzić czy dany specyfik nie ma swojego odpowiednika który jest w mniejszej i dodatkowo plastikowej butelce.
Zdecydowanie też polecam wyjmować leki z tekturowych pudelek. Ja wyjmuję, pakuje w mały woreczek i dokładam ulotkę z dawkowaniem leku. Warto też pogrupować leki i spiąć gumką recepturką. Osobno pakiet na przeziębienie, problemy żołądkowe itp.
Leki najlepiej zapakować w pojemną i lekką kosmetyczkę. Jeśli jednak jedziecie w tropiki, tam gdzie temperatura będzie przekraczać 30 stopni, lepiej zapakować leki w małą torbę termiczną. To patent Ady z bloga Podróże Ady i przy najbliższej okazji też sami z niego skorzystamy.
Wyjazd samochodem, czyli góra rzeczy
Tutaj nic nas nie ogranicza. No może tylko pojemność bagażnika. Tu już nie musimy się ograniczać z ilością rzeczy. Ostatnio nawet sami zanotowaliśmy żeby pamiętać zabrać ze sobą na takie wyjazdy mały czajnik i toster. Często nocujemy w hotelach lub na kwaterach prywatnych i wtedy takie sprzęty mogą się przydać.
Jednak w tym przypadku też ma znaczenie w co się pakujemy. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem są duże, miękkie torby na kółkach. Łatwiej je upchnąć w bagażniku niż kanciaste i twarde walizki. Plecaki też średnio się tu sprawdzają bo po prostu niewygodnie w nich nurkować.
Te same torby zdarzało się też nam zabierać gdy lecieliśmy gdzieś samolotem, a potem, zaraz na lotnisku wypożyczaliśmy samochód. Tak było w Kanadzie, w Estonii i na Sri Lance.
Wyciągaj wnioski z każdej podróży i pakowania
Po powrocie koniecznie zrób remanent – rozpakowując bagaże na osobną kupkę odłóż rzeczy, które nie były ani razu ubierane, czy używane.To najlepszy sposób żeby na przyszłość nie popełnić błędów i pakując się na kolejny wyjazd zabrać po prostu mniej rzeczy. JPrzyznam się uczciwie, że notorycznie zbieram zbyt dużo rzeczy. Jak bym nie redukowała, to potem i tak okazuje się że jest jakaś bluzka czy sukienka której nigdy nie założyłam…
Jeśli chcesz przeczytać więcej na temat przygotowania się do podróży z małym dzieckiem zapraszamy tutaj: