Na blogu wielokrotnie opisywaliśmy Rusinową Polanę. Uwielbiam ją odwiedzać i prawie zawsze, gdy mamy niewiele czasu i chcemy zrobić malowniczą wycieczkę z widokiem na Tatry, wybieramy właśnie Rusinową Polanę.
Tym razem zjawiliśmy się w górach mając główny cel – nauka i praca do południa, a wycieczki i korzystanie ze świeżego powietrza popołudniu.
Naszą bazą wypadową było Schronisko Głodówka. Tam Malwinka łączyła się ze szkołą na lekcjach online od rana, a Marek pracował cały dzień. Gdy tylko kończyły się lekcje wsiadaliśmy w samochód, żeby jak najszybciej znaleźć się na szlaku. Więcej o Schronisku Głodówka przeczytacie na końcu tego wpisu.
Ze schroniska Głodówka w niedalekiej odległości jest kilka fajnych szlaków:
- na Rusinową Polane i dalej na Gęsią Szyję – Doliną Filipka przez Wiktorówki, albo z Wierchu Poroniec
- do Morskiego Oka z Palenicy Białczańskiej
- ścieżka spacerowa na Cyhrle nad Białką
Z Głodówki jest też niedaleko do przejścia granicznego na Łysej Polanie. Niestety teraz mamy spore utrudnienia w dostaniu się na Słowację – wymagany jest negatywny wynik testu na korona wirusa. Na granicy stali policjanci i sprawdzali posiadanie wyników testu. Gdy jednak sytuacja wróci do normy, pomysły na wycieczki w Słowackie Tatry znajdziecie TUTAJ.
Rusinowa Polana – idealna wycieczka na rozgrzewkę
W Tatrach byliśmy na koniec listopada, tuż po niewielkich opadach śniegu.
Dlatego też nie planowałam dalekich wycieczek, w obawie, że kamienie na szlaku będą oblodzone.
Na taką pogodę szlak na Rusinową, prowadzący Doliną Filipka i przez Wiktorówki jest wprost idealny.
Początek naszej wędrówki to szeroka żwirowa droga. Tuż przed sanktuarium zaczynają się drewniane schody.
Więcej o Wiktorowkach przeczytacie u nas na blogu tutaj:
Tym razem zatrzymaliśmy się tu tylko na symbolicznym cmentarzu ludzi gór. Smutne to miejsce… Jest tu też tablica poświęcona Mariuszowi Norweckiemu. Był Przewodnikiem Tatrzańskim i naszym znajomym na studiach, na Wydziale Fizyki UJ.
Rusinowa Polana jak zawsze przywitała nas oszałamiającym widokiem na Tatry.
Nasz główny cel tutaj to relaks na słońcu przy ciepłej herbacie z termosa. Czy może być lepszy pomysł na spędzenie czasu po pracy i nauce zdalnej?
Rusinowa Polana w listopadzie – informacje praktyczne
Trasa
Lekka i przyjemna. Dotrzecie na Polane w ciągu godziny. Na szlaku może pojawić się śnieg i oblodzenie – polecam zabrać kijki do asekuracji. Mieliśmy też raczki, ale się nie przydały.
Droga przez Wiktorówki może Wam zająć ok godzinę.
Z Rusinowej Polany możecie też ruszyć dalej. Krzyżują się tu szlaki:
– niebieski z Zazadniej przez Rusinową Polanę do Palenicy Białczańskiej (z Zazadniej na Rusinową Polanę: 1:15 h, powrót 1 h) ; (z Rusinowej Polany do Palenicy Białczańskiej: 40 min, z powrotem 50 min)
– zielony z Wierchporońca przez Rusinową Polanę i Gęsią Szyję na Rówień Waksmundzką i do schroniska „Murowaniec” ( z Wierchporońca na polanę: 1 h, powrót 45 min ); (z polany przez Gęsią Szyję na Rówień Waksmundzką: 1 h, z powrotem 50 min)
– czarny prowadzący na Polanę Pod Wołoszynem Czas przejścia w obie strony: 25 min
Na zimowe wycieczki warto zabrać termos z ciepłą herbatą i przekąski. Bacówka która działa w sezonie, w zimie jest zamknięta.
Parking – płatny, chyba 20 zł. Tym razem nie korzystaliśmy – na szlak podrzucił nas Marek samochodem.
Wstęp do TPN – 6 zł i 3 zł ulgowy
Nocleg w Tatrach – wyjazd służbowy i edukacja zdalna
Przy edukacji zadanej nasza Malwinka może łączyć się ze szkołą z dowolnego miejsca w Polsce. Dzięki temu mogliśmy pracując i ucząc się zdalnie, zbierać materiały do publikowania na blogu. Połączenie idealne. Dodatkowo w środku tygodnia w Tatrach jest znacznie mniej ludzi niż to bywa w weekendy…
Nocowaliśmy w Schronisku Głodówka. Bez dwóch zdań mają tam najpiękniejszy widok na Tatry. Budzisz się rano i masz za oknem taki widok! W czasie pracy odwracasz wzrok od komputera i patrzysz na tatrzańskie szczyty. Bajka!
W pokoju mieliśmy trzy łóżka, szafę, stolik i łazienkę. Jest tu znacznie wyższy standard niż w typowych schroniskach. Pracować mogliśmy w głównym budynku, w sali kominkowej.
Schronisko Głodówka znaliśmy do tej pory z krótkich wizyt w czasie postojów przy powrocie ze szlaków na Słowacji albo z Rusinowej Polany. Właśnie w Głodówce lubiliśmy zatrzymywać się na obiad. Tym razem też jedzenie smakowało tutaj doskonale.
W obecnych czasach mamy zamknięte restauracje, dlatego schronisko serwuje jedzenie na wynos.
Jeśli chcecie przeczytać więcej o naszym pobycie w Tatrach – wkrótce następne wpisy.
Rusinowa Polana latem, zimą i zdobyta przez Malwinkę w wieku 22 miesięcy – wszystkie nasze relacje znajdziesz TUTAJ