Gdy pierwszy raz byliśmy na Podlasiu bardzo spodobał mi się pomysł spływów po Biebrzy tratwami. W 2019 roku wróciłam do tego tematu, ale jakoś nie mogłam namówić nikogo na wspólny spływ. W tym roku wreszcie się udało, w dodatku bardzo spontanicznie!
Nocowanie.pl - najlepsze noclegi w dobrej cenie. Rezerwuj online!
Biebrzę pamiętałam jako sielankową rzekę meandrującą pomiędzy polami. Do tego obrazka idealnie pasują mi też łaciate krowy brodzące w rzece, kajaki i tratwy.
Gdy byliśmy w sierpniu na Podlasiu okazało się, że nasza znajoma – Ada, z bloga Podróże Ady też z rodzina jest w tej okolicy. Gdy usłyszała o tratwach – w podskokach zorganizowała nam wspólny spływ.
Tratwy na Biebrzy – startujemy
Samochody zostawiliśmy na parkingu organizatora spływów. Potem ruszamy busem na miejsce startu.
Na wyposażeniu tratwy są: drągi do odpychania, wiosła, koło ratunkowe i grill. Warto zabrać ze sobą prowiant i wszelkie niezbędne rzeczy na piknik i do grillowania. Dobrze też mieć coś od deszczu. Nam pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie. Słońce, potem przeleciał deszczyk i znowu zaświeciło słońce!
Tam gdzie zaczynaliśmy spływ jest ciekawy kemping. Można nocować w takich mini domkach. Jest też sauna i rzeka tuż obok. Nocowała tam potem Ada z rodziną.
Tratwą na Biebrzy – siekanka czy wysiłek?
Biebrza to wyjątkowo leniwa rzeka. Miałam czasem wrażenie, że stoi w miejscu. Dlatego nie macie co liczyć, że nurt rzeki będzie Wam pomagał w przemieszaniu tratwy… Gdybyście jeszcze trafili na wiatr, i to taki, który jest przeciwny z waszym kierunkiem ruchu, to będzie naprawdę ciężko…
Konieczne są też przynajmniej dwie osoby do przepychania tratwy. Na koniec ja i Ada chwyciłyśmy za wiosła. Teraz wiem, że to wysiłek większy niż na zwykłym spływie kajakowym ;)
Tratwa na Biebrzy – na kilka godzin czy na tydzień?
Pływając potem na Biebrzy kajakami spotkaliśmy trzy tratwy na spływach kilkudniowych i na jednej z nich była rodzina z dwójką dzieci. Czyli do obsługi spływu wystarczy też jedna osoba, ale tempo poruszania się będzie wyjątkowo ślamazarne.
Przyznam się, że początkowo bardzo kusił mnie spływ przynajmniej z jednym noclegiem na tratwie. Fajne jest to, że nie musimy się nigdzie śpieszyć, płyniemy w swoim tempie. Dookoła tylko dzika przyroda. Tłumów dookoła też nie ma. Byliśmy w sierpniu i na wodzie spotkaliśmy tylko dwie tratwy.
Tratwy na Biebrzy – informacje praktyczne
Konieczne są bilety do Biebrzańskiego Parku Narodowego na drogi wodne. Koszt to 8 zł / 4 zł ulgowy. Można przez internet albo tak jak my, u organizatora spływu.
Tratwy mieliśmy z firmy Biebrza24. Koszt za cały dzień spływu to 380 zł.
Jest kilka firm oferujących spływy, ale nasza trasa była niesamowicie kameralna i malownicza.
Startowaliśmy ze Sztabina i kończyliśmy w… Sztabinie na plaży.
Było tego pływania niecałe 3 km. Ale potraktowaliśmy całą eskapadę mocno rekreacyjnie. Robiliśmy postoje w trzcinach, a najdłuższy trwał nawet ponad godzinę. Wtedy zrobiliśmy grilla i opalaliśmy się na dachu.
Więcej o Naszej Wielkiej Wyprawie na Północ Polski już wkrótce TUTAJ