Od dłuższego już czasu kusiło mnie, żeby tak wsiąść na rower i ruszyć przed siebie…
Kusiło tym bardziej, że coraz częściej trafiały do mnie materiały albo o Wiślanej Trasie Rowerowej, albo też o rowerowych szlakach w Małopolsce.
Komfortowe domki na skraju roztoczańskiego lasu, w cichej i spokojnej okolicy pośrodku Roztocza. Idealne do aktywnego wypoczynku lub błogiego lenistwa... :)
Zobacz, zachwyć się, zarezerwuj!
Dodatkowo, jak się ma jeżdżących znajomych, to prędzej czy później nabiera się ochoty na długą trasę rowerową…
Wreszcie ruszyliśmy.
Po prostu pewnej słonecznej soboty wstaliśmy wcześnie i o siódmej rano wyruszyliśmy z domu. Zdecydowaliśmy, że pojedziemy w lewo. Czyli w stronę Tyńca i dalej na zachód.

Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce:
– Długość – 230 km (częściowo wspólnie z VeloMetropolis i VeloNatura)
– Start – Jawiszowice (granica z województwem śląskim)
– Meta – Szczucin (granica z województwem świętokrzyskim)
– Powiaty: oświęcimski, chrzanowski, krakowski, wadowicki, Miasto Kraków, wielicki, bocheński, brzeski, tarnowski, dąbrowski.
– Miejscowości: Jawiszowice, Brzeszcze, Harmęże, Miasto Oświęcim, Broszkowice, Gromiec, Mętków, Jankowice, Okleśna, Kamień, Łączany, Pozowice, Skawina, Tyniec, Miasto Kraków, Brzegi, Niepołomice, Chobot, Ispina, Niedary, Uście Solne, Kopacze Wielkie, Wietrzychowice, Ujście Jezuickie, Borusowa, Szczucin
Kraków jest prawie pośrodku Wiślanej Trasy Rowerowej, czyli ruszając z Krakowa w prawo czy też w lewo mamy do pokonania ponad 100 km.
Z niemałym podziwem obserwowaliśmy jak kiedyś nasi znajomi z bloga Gdzie są Kasperski pokonali całą trasę z dwójką dzieci.
My takich ambicji nie mieliśmy i co więcej, nie mieliśmy też niezbędnego w kilkudniowej trasie ekwipunku. Jednak na wycieczkę jednodniową zawsze można się skusić, mając nawet kiepskie rowery.
Jakie ciekawostki skrywa Opactwo Benedyktynów w Tyńcu przeczytacie TUTAJ
Wiślana Trasa Rowerowa dla wszystkich?
To zależy…
Odcinek najbliżej Krakowa jest taki sobie. Wprawdzie trasa od Krakowa do toru kajakarstwa górskiego jest świetna. Jednak za torem zaczynają się schody. Stara droga rowerowa, pod autostradą ma znak „zakaz ruchu”. Teoretycznie trzeba tu objechać spory kawałek, tak aby przedostać się na drugą stronę autostrady…
Potem wracamy na dobry asfalt prowadzący już pod sam klasztor.
Za to od klasztoru znowu bryndza. Najpierw trzeba się przedostać przez wąską ścieżkę między głazami u podnóża skały, na której stoi klasztor Benedyktynów. Dalej droga prowadzi wąską ścieżką na wale. Tutaj też się pogubiliśmy (ktoś dowcipnie zabrał tabliczki z oznaczeniami – zostały tylko puste słupki) i zamiast pojechać górą przez las, zjechaliśmy na dół i to była prawdziwa droga przez mękę i wertepy ;). Tu rowerem damy radę , najwyżej trochę poprowadzimy zamiast jechać. Jednak z przyczepką rowerową to już wręcz karkołomna sprawa…
Nasza trasa prowadziła z jednej strony Wiślaną Trasą Rowerową, ale też pokrywała się z Velo Metropolis i odcinkami tras Skarby Blisko Krakowa.
Były tam zarówno asfaltowe ścieżki rowerowe, ale też były przejazdy normalnymi drogami pomiędzy miejscowościami.
Nasz plan zakładał, że zrobimy pętelkę przeprawiając się na drugą stronę Wisły w miejscowości Czernichów. Niestety prom Czernichów – Brzeźnica nie działał!
Musieliśmy więc zmienić plany. Po pikniku w Rancho Fortuna ruszyliśmy w podróż powrotną.
Na szczęście działał wcześniejszy prom, Kopanka – Jeziorzany. Tak więc atrakcja w postaci promu została spełniona!
Dalsza trasa to znowu drogi pomiędzy miejscowościami. Zjechaliśmy jeszcze na gruntowe ścieżki przy skałkach z widokiem na klasztor w Tyńcu. Jednak to znowu przejazdy mocno terenowe… a nawet terenowo-krzaczaste. ;)
Gdy już teoretycznie wróciliśmy do rowerowej cywilizacji, niespodzianka! Na dojazdówce do żółtego mostu rowerowego nad Wisłą, przy torze kajakarstwa górskiego, Marka rower wszedł w bliski kontakt z gwoździem i skończyło się brykanie.
To znaczy ja zostałam z uszkodzonym rowerem przy basenie na Kolnej. A Marek i Malwinka radośnie dokończyli trasę wracając do domu.
Mnie na koniec uratował Marek, przyjeżdżając samochodem.
Rowerowa wycieczka z dzieckiem – jak się przygotować?
Od razu zaznaczę, że nie mamy jakichś specjalnych, wyczynowych rowerów. Ja mam radosną damkę z koszyczkiem, Marek nieco lepszy rower – Treka, który jednak nie jest już pierwszej młodości, a Malwinka rower 20 cali, z przerzutkami z Decathlonu.

Faktem jest, że nie zerwaliśmy się na taką wycieczkę z przysłowiowej kanapy. Od kiedy jest jako taka pogoda i jesteśmy akurat w Krakowie, prawie codziennie jeździmy z Malwinką rowerami do przedszkola.
Nie są to jakieś wielkie odległości – to ok 4-5 km w jedną stronę, pokonywane średnio w 18-20 minut. Czyli codziennie przejeżdżamy ok 10 km.
Jak dotychczas, rekord odległości pokonanej na rowerze przez Malwinkę to ok 20 km.
Wyruszając w trasę nie zakładaliśmy sztywno odległości którą pokonamy. Jednak wynik końcowy nas samych zaskoczył…
Jadąc na wycieczkę rowerową warto mieć:
– zapas wody,
– kanapki, przekąski,
– krem na słońce,
– coś od deszczu.
Tak jak pisałam, nie fiksowalialiśmy się na konkretnej odległości jaką pokonamy. Jeszcze w domu Malwinka ochoczo zgodziła się na umowę – za każde 10 km nagroda w postaci lodów ze sklepów na trasie. Sama stwierdziła że chce ich 7… Nigdy nie przypuszczaliśmy, że tak bardzo zbliży się do tej liczby… finalnie przekroczyliśmy 64 km, co stawia dosyć wysoko poprzeczkę przy kolejnych wycieczkach rowerowych. ;)
Co ważne, na trasie robiliśmy przerwy i małe pikniki. W sumie jakoś tak się układało, że właśnie po skończonych kolejnych 10 km.
Za to w drodze powrotnej przystanków było znacznie więcej, jednak cały czas była frajda z jazdy! Chyba najfajniejszy był ten, nad Wiśliskami w Ochodzy. Wiśliska to obecnie jeziorka, a powstałe w miejscu starorzecza Wisły.
Gdzie lody na trasie?
Pierwszy przystanek był w Tyńcu, w budce tuż pod klasztorem. Ceny lodów horrendalne, ale chyba ta pierwsza nagroda smakowała ogromnie.
Drugi przystanek w miejscowości Odchodza. Jest tu też MOR (miejsce obsługi rowerzystów) z ciekawymi opisami atrakcji okolicy i mapą szlaku Skarby Blisko Krakowa.
Tutaj zrobiliśmy lodową imprezę też drugi raz, wracając.
Kolejne lodowe szaleństwa było już na trasie w malutkich sklepach.
MOR – miejsce obsługi rowerzystów Wyglądajcie na zdjęciu na nie zmęczonych… a teraz poza jak jest w rzeczywistości. :)
Wiślana Trasa Rowerowa – odcinek Kraków – Tyniec – Łączany – atrakcje:
- Klasztor w Tyńcu
- przeprawy promowe: Czernichów – Brzeźnica i Kopanka – Jeziorzany
- starorzecza Wisły w Ochodzy
- Ścieżka Ornitologiczna na zbiorniku Łączany
- Kanał Łączany-Skawina
Ścieżka Ornitologiczna na Zbiorniku Łączany
Tu nie dotarliśmy już rowerami, brakło nam zaledwie kilku kilometrów. Ale następnego dnia przyjechaliśmy tu na krótką wycieczkę samochodem. Jeśli więc będziecie w pobliżu na rowerach – zboczcie z trasy. Wjazd na ścieżkę jest tuż przy zaporze na kanale Łączany. Punkty widokowe są na jej końcu, tam jest też parking. Choć byliśmy tu w samo południe, a więc w porze dnia kiepskiej jeśli chodzi o obserwacje ptaków, i tak udało się nam zobaczyć czaplę i zimorodka!
Statystyki
Liczba uczestników: 3
Najmłodszy uczestnik: 7 lat
Najstarszy uczestnik: 44 lata
Start wycieczki: 7 rano
Koniec wycieczki ok 17.00
Liczba kolan po artroskopii: 1
Ilość przejechanych kilometrów: 64 km
Ilość godzin w trasie: 9 godzin 9 minut
Zjedzone lody: 6
Ilość wypitych płynów: 5 litrów
Ilość gwoździ w oponie: 1 sztuka
Dzikie zwierzęta na trasie: 3 (czapla, bażant, bocian)
Ilość przepraw promowych: 1
Orzeł boczny: 1
Orzeł boczny z rowerem: 1
Wiślana Trasa Rowerowa – odcinki:
LINKI
https://www.znajkraj.pl/wislana-trasa-rowerowa-malopolska-na-rowery
https://gdziesakasperki.pl/wislana-trasa-rowerowa/
https://www.rodzinniedookolaswiata.pl/search/label/Wi%C5%9Blana%20Trasa%20Rowerowa
Wirtualna mapa trasy – TUTAJ