Ciekawa jestem czy słyszeliście o Szlaku Szumów na Roztoczu? Sami Roztocze poznajemy już od kilku lat i dopiero teraz postanowiliśmy ruszyć na Szlak Szumów.
Już kiedyś wytyczaliśmy swoje trasy w poszukiwaniu szumów na rzece Sopot czy Szum. Jednak prawdziwy Szlak Szumów zaczyna się w Suścu i jest określany jako najpiękniejszy szlak na Roztoczu.
O szumach na Roztoczu pisałam już wiele razy. Szumy to inaczej małe wodospady tworzące się na rzekach Roztocza, głównie tam, gdzie jest kamienne koryto rzeki.
Najbardziej znane szumy to Rezerwat Szumy na Tanwi. Ale szumy wytropiliśmy też na rzece Sopot i Szum.
Tropimy Szumy na Roztoczu – rzeka Jeleń, Sopot i Szum – wszystkie teksty TUTAJ
Szlak Szumów na Roztoczu
Już dość dawno czytałam o tym szlaku. Zaczyna się w miejscowości Susiec i zatacza zgrabną pętelkę. Ma w sumie około 17 km i już dawno kusiło mnie żeby go zobaczyć.
Jednak ta 17 kilometrowa pętelka wydawała się nam trochę nużąca na spacer, dlatego postanowiliśmy ruszyć na szlak z rowerami.
Szlak Szumów na rowerze
Zaczynamy z parkingu w Suścu, przy Gminnym Ośrodku Kultury. Początek szlaku to trasa wzdłuż rzeki Jeleń.
Już kiedyś byliśmy tutaj na spacerze – szlak po prawej stronie rzeki jest wąski i nie nadaje się na rower.
Dlatego od razu przedostajemy się na drugą stronę rzeki – wąską kładką przy krzyżu.
Praktycznie cały odcinek aż do wodospadu na Jeleniu to wygodna leśna droga.
Minusy – praktycznie nie widzimy rzeki, a wiemy już jaka jest urocza.
Robimy krótki piknik nad wodospadem. Idealnie trafiliśmy i jesteśmy tam dłuższą chwilę zupełnie sami.
Dalsza trasa biegnie tuż nad rzeką. Piękne widoki i jeszcze jeden mini wodospad.
Minusy dalszej trasy – jest wąsko i miejscami trafia się spore błoto.
Wspomnę jeszcze tylko o radosnej rodzinie kilkuosobowej, która postanowiła zrobić sobie piknik na środku ścieżki. Aby ich minąć, wszyscy byli zmuszeni przechodzić po błocie dookoła. Niewiarygodny brak wyobraźni…
Teraz docieramy do najbardziej emocjonującego odcinka szlaku.
Tuż przy tablicy edukacyjnej ścieżka nurkuje stromo aż na dno wąwozu. Mamy tam korzenie i piasek. Przeskakujemy po drewnianym mostku przez rzekę Jeleń i teraz czeka nas wciąganie rowerów po piaszczystej i stromej ścieżce do góry. Dalej czeka już nas przyjemna droga przez las.
Dalej mamy najcudowniejsze kładki na szlaku. To spory odcinek – kładki są wąskie, ale okazało się, że dwie osoby z rowerami bez problemu mogą się na nich minąć.
Kościółek albo Zamczysko
To kolejne charakterystyczne miejsce na szlaku położone na wzgórzu, niedaleko ujścia rzeki Jeleń do Tanwi. Jest tu tablica edukacyjną i ścieżka prowadząca na szczyt wzgórza. Najstarsze ślady osadnictwa tuta pochodzą z XIII – XIV wieku. Kiedyś był tu kościół Bazylianów (XVII / XVIII wiek). Wzgórze ma też swoją legendę, według której, stał tu kiedyś zamek rycerza Gołdapa, w którym mieszkała jego córka Tenewa.
Teraz mamy do przekroczenia mostek na Tanwi.
Od tego miejsca droga wspina się w gorę i są tam ułożone kamienie – praktycznie nie ma możliwości jechać.
W tej okolicy jest opcja wskoczenia na czarny Szlak Walk Partyzanckich.
My jednak wytrwale docieramy do charakterystycznej Polanki nad Tanwią. To tutaj był pamiętny obóz harcerski, ostatni przed wybuchem wojny – w lipcu 1939 roku.
Teraz możecie zdecydować – ruszacie z rowerami nad Tanew i razem z tłumem turystów dotrzeć do parkingu, albo wepchniecie rower nieco wyżej i przejedziecie górą, po drodze szutrowej, a potem asfaltem.
My wybieramy ten drugi wariant – minusy – nie będziemy podziwiać Rezerwatu Szumy na Tanwi.
Nasza droga doprowadza nas teraz w pobliże mostu, na którym była kiedyś granicą pomiędzy zaborami – rosyjskim i austriackim – są tam postawione charakterystyczne strażnice graniczne.
Nasz szlak nurkuje teraz w krzaki tuż przy parkingu, po drugiej stronie ulicy – są oznaczenia na drzewach.
To zdecydowanie mało uczęszczana część szlaku – trudno tu przejść, a co dopiero przejechać. Ścieżka jest tuż nad rzeką i docieramy do miejsca, gdzie jest kamień na pamiątkę przejścia granicy przez Piłsudskiego.
Właśnie tutaj po ucieczce z więzienia Józef Piłsudski przekroczył nielegalnie granice zaborów. Kamień jest po drugiej stronie rzeki, na terenie prywatnym.
Teraz nasz szlak prowadzi leśnymi ścieżkami – kilka razy zdarza się dość kopny piasek i musimy prowadzić rowery.
W końcu nasz szlak przecina drogę prowadzącą do Suśca i znowu nurkuje w lesie. My jednak skracamy i już asfaltem docieramy do miasteczka.
Na wjeździe wizją nas drewniane figury Kargula i Pawlaka. Reżyser filmu „Sami swoi”, Sylwester Chęciński, urodził się w Suścu, a postacie filmowe miały podobno swoich odpowiedników wśród mieszkańców Suśca.
Szlak Szumów na Roztoczu – spacerem czy na rowerze?
Chyba sami musicie ocenić…
Spacer – minusy
– spore odległości pokonujemy po leśnych ścieżkach, będzie się to na piechotę dłużyć niemiłosiernie, a przecież które możemy śmignąć tam na rowerze
– raczej nie skrócimy sobie tego szlaku – możliwy skrót, to powrót drogą asfaltową do Suśca ( za to rowerem możemy zmodyfikować szlak i zamiast lasem, wrócić asfaltem)
Rower – minusy
– kilka odcinków z kopnym piaskiem na ścieżkach leśnych
– ostre podejście z rowerem najpierw dół a zaraz potem do góry. Nie ma możliwości objechania tego odcinka.
– z rowerem wybieraliśmy wariant szlaku który prowadził po szerokiej drodze leśnej. Pokonując ten odcinek szlaku na nogach (na początkowym odcinku wzdłuż rzeki Jeleń) wędrowaliśmy wąskimi i malowniczymi ścieżkami tuż przy rzece.
– Rezerwat Szumy na Tanwi objechaliśmy górą, nawet nie schodząc z rowerami nad rzekę. Oczywiście możecie próbować – niestety nam się nie chciało – było tam sporo lud
zi i jakoś nie uśmiechało się nam przeciskać ta z rowerami pomiędzy wózkami z dziećmi ;)
– odcinek szlaku z parkingu przy Szumach na Tanwi – nurkuje w krzaki i spory odcinek przedzieramy się przez dość mocno zarośniętą ścieżkę. To dowód, że bardzo mało osób trafia na ten odcinek szlaku. Znacznie lepiej już jest od miejsca z kamiennym obeliskiem i krzyżem.
Tak jak już wspomniałam – rowery na tej trasie były dla nas kuszące – znacznie skracały czas i po szerokich, wygodnych drogach leśnych tylko śmignęliśmy. Reasumując – gdybym znowu tutaj wyruszała – chyba znowu zabierzemy rowery…
Jeśli jednak planujecie tylko krótką wycieczkę – najpiękniejszy odcinek jest na trasie do wodospady Jeleń potem drewniane kładki w pobliżu ujścia Reki Jeleń do Tanwi i w końcu przepiękny Rezerwat Szumy nad Tanwią.
Szlak Szumów na Roztoczu – informacje praktyczne
Parking w Suścu
Bezpłatny przy GOK Susiec.
Nasza trasa – gpx i mapa
Przejechaliśmy prawie 16 km i zajęło nam to 3 godziny.
Max elevation: 273 m
Min elevation: 231 m
Total climbing: 154 m
Total descent: -154 m
Total time: 03:12:05
Noclegi na Roztoczu
Roztocze to wbrew pozorom całkiem rozległa kraina. Najwięcej miejsc noclegowych znajdziecie na Roztoczu Środkowym, w okolicach Zwierzyńca. Jednak zachęcamy odkrywać też ciekawe miejsca nieco na uboczu. Gwarantuję że będziecie zachwyceni!
Booking.comCałkiem sporo o Roztoczu możecie przeczytać u nas na blogu – zapraszamy TUTAJ
10 komentarzy
Roztocze mnie prześladuje! I to dosłownie. Albo po prostu wszędzie na nie trafiam, bo marzy mi się na ten rok. Może we wrześniu się uda – akurat, po wakacjach, bo teraz boję się wakacyjnych tłumów. Piękne zdjęcia – jak zwykle. Pozdrowienia,
Ewelina
I słusznie że prześladuje! Bo tam pięknie i warto przyjechać! :) Ja postaram się jeszcze nie raz coś napisać – bo Roztocze w tym roku będzie u nas na pewno jeszcze jesienią :)
Pozdrawiam i zapraszam :)
super trasa ! ja zapalona roweromaniaczka to piszę . Czasem jednak jak widzę rowerek przeszkadza , ale z drugiej strony przeskok między atrakcjami jest szybszy i przyjemniejszy …. wstyd się przyznać, ale Roztocza nie znam w ogóle
Właśnie przejazd po tych odcinkach idealnych pod rower nieco bilansował trudy wpychania rowerów po skarpie :)
A Roztoczem postaramy się kusić jeszcze nie jeden raz – zapraszamy :)
Zapisuję sobie, na pewno kiedyś przyda mi się kompleksowy przewodnik po roztoczu :)
Zanosi się że wkrótce zobaczymy prawie wszystkie ciekawe miejsca… Choć Roztocze zaskakuje nas za każdym rogiem…
Rowerem fajnie by się jeździło, ale jeszcze w ogóle tam nie byłem:)
Zapraszamy – może nawet w przyszłym roku się uda do nas ;)
O, a to region, który wciąż przed nami! Chętnie byśmy przejechali go rowerem, bo prześwietnie to wygląda na Waszych zdjęciach. Czuję się zachęcona, tylko niech nam oddadzą lato! :)
Roztocze Polecam :) Będzie u nas jeszcze sporo miejsc z tego regionu :) A jesień na Roztoczu też piękna :)