O Wąwozie Kraków już kiedyś pisałam tutaj. Niestety, wtedy tylko tam zaglądnęliśmy – w listopadzie był oblodzony szlak i Malwinkę mieliśmy w nosidełku, to zdecydowanie nie były sprzyjające warunki do przejścia tego krótkiego, ale ciekawego szlaku.
Komfortowe domki na skraju roztoczańskiego lasu, w cichej i spokojnej okolicy pośrodku Roztocza. Idealne do aktywnego wypoczynku lub błogiego lenistwa... :)
Zobacz, zachwyć się, zarezerwuj!
Sporo czasu minęło, zanim pojawiliśmy się tam w końcu, w pełnej gotowości do zdobycia Wąwozu i Smoczej Jamy.
Zapewne większość z Was już tam była i w pełni podziela mój zachwyt tym miejscem. Ci co nie byli, z pewnością zachwycą się tak bardzo jak ja. Bo to magiczne miejsce – tuż obok tłumnie odwiedzanej Doliny Kościeliskiej, mamy enklawę spokoju i krajobraz jakby żywcem przeniesiony ze Słowackiego Raju.
Tak jak już wspomniałam, wejście do Wąwozu jest z Doliny Kościelskiej. Odbijamy żółtym szlakiem w prawo (idąc od schroniska Ornak). A tak na marginesie – zrobiliśmy swoją prywatną akcję Czyste Tary. Tydzień temu cała Polska sprzątała nasze piękne góry, a idąc w wąwozie i tak znaleźliśmy trochę śmieci. Kochani rodacy – wybaczam wam klapki i japonki w Tatrach ale żeby śmiecić tydzień po akcji i to na tak mało uczęszczanej trasie? Wstyd!
Ciekawostką jest fakt, że kiedyś była to jaskinia, a wąwóz powstał po zawaleniu się sklepienia.
Dlaczego Wąwóz Kraków?
Podobno otaczające go skały przypominały komuś krakowskie kamieniczki. Teraz możemy podziwiać też skałę noszącą nazwę Ratusz (przechodzi przez nią jaskinia Smocza Jama).
Po przejściu krótkiego wąwozu wychodzimy na otwartą przestrzeń z drabiną. Prowadzi ona do wejścia do jaskini o swojsko brzmiącej nazwie Smocza Jama. Jest Kraków, musi być też smok! Trzeba też pamiętać, że szlak prowadzący w Jaskini jest jednokierunkowy – odwrót od drabiny to ostatni moment żeby zawrócić.
Na szczęście ani wejście po drabinie, ani dalsza trasa nie jest bardzo trudna i mając w miarę dobre buty i źródło światła spokojnie sobie poradzicie.
Smoczą Jamę możecie też obejść dookoła asekurując się łańcuchem. Jeśli zdecydujecie się wejść do środka, warto mieć latarkę, a na samym końcu, już przy wyjściu jest łańcuch na którym trzeba się nieco podciągnąć po śliskiej skale.
Powrót do Doliny Kościeliskiej to spacerek w dół przez las i przepiękną Polanę Pisaną.
Wychodzimy z Wąwozu poniżej miejsca gdzie zaczynała się nasza pętelka, dlatego właśnie ten szlak warto zrobić wracając ze schroniska Ornak.
Informacje praktyczne
Parking przy wejściu do Doliny Kościeliskiej – 10 zł
Wstęp do TPN – (kasa otwierana ok 7:00)
Trudność szlaku
Właściwie chciałam napisać – łatwy, ale tylko przy zachowaniu podstaw ekwipunku w góry – buty z dobrymi podeszwami i dodatkowo źródło światła. Dodam też, że trasę przeszła Malwinka (5 lat) bez większego trudu. Ja też tym razem stanowiłam osobliwość na szlaku – po nawrocie kłopotów z kolanem byłam w trakcie leczenia. Na szczęście z kijami trekingowymi całkiem dobrze sobie radze na szlaku.
Czyli łatwy szlak?
To zależy… Idący za nami Pan, przekonywał kogoś przez telefon, że właśnie przeszedł najtrudniejszy szlak w życiu i że trzeba mieć mocne ręce i nogi…
Tak więc oceńcie swoje możliwości i w góry!
Linki
Inspiracją do wycieczki były fantastyczne opisy na stronach:
https://gorskiewedrowki.blogspot.com/2012/09/jaskinie-doliny-koscieliskiej-5-smocza.html
http://wyrusznawycieczke.blogspot.com/2017/05/tatry-jaskinie-koscieliska.html
6 komentarzy
Gratulacje dla Malwinki! Jestem pod ogromnym wrażeniem Jej poczynań na szlaku :)
Dziękujemy :)
Dziękujemy :)
Kochani, właśnie zabieramy się za planowanie wyjazdu do Tatry, których praktycznie nie znamy. Siostra poleciła mi właśnie wąwóz Kraków i tak trafiłam na Wasze tatrzańskie wpisy – będą czytane :) Czy myślicie, że z dzieckiem w nosidle damy tu radę po tej drabinie, przy dobrej pogodzie? Chodzimy dużo, ale nie po Tatrach.
Hej, oj to bedzie dużo radości z tego wyjazdu! Ja uwielbiam Tatry i nawet sobie nie wyobrażam jak bardz bedziecie zachwyceni – bo na pewno będziecie :)
A Wąwóz Kraków… Ja bym się tam z nosidełkiem jednak nie wybrała – drabina spoko – ale w jaskini jest łańcuch i dość niskie przejście… Jest też obejście tej jaskini bokiem – tez z łańcuchem – ale z tego co pamiętam – na zdjęciu też trochę widać – tez są tam niskie skały. Możecie zawsze wejść w wąwóz i dotrzeć tylko do drabiny. To jest najpiękniejszy odcinek.
Kościeliska jest w ogóle bardzo ciekawa – odbicie na Staw, Hale Stoły i jaskinie to mega wycieczki i z dala od tłumów :)
Do Tego Mały Kościelec, Nosal, Kopieniec, Pięć Stawów, Rusinowa, Sarnia Skała… Dużo tego ;)
Tu wszystkie nasze Taterki – tez Słowackie – http://kasai.eu/tag/tatry/
A wycieczki na tydzień tutaj – http://kasai.eu/2019/tydzien-w-tatrach-z-dzieckiem/
Jaskinie Kościeliskiej – też z chodzącymi raczej brzdącami – http://kasai.eu/2018/jaskinie-w-tatrach/
Powodzenia i dużo radości ze zdobywania szczytów :)
Jak na razie jestem przytłoczona liczbą miejsc, które musimy zobaczyć. Biorąc pod uwagę, że w Tatrach byłam tylko raz i widziałam Dolinę Roztoki, Wodogrzmoty Mickiewicza i Dolinę Pięciu Stawów to… dużo nam zostało. Iga chodzi na własnych, ale na trudniejsze kawałki używamy nosidła więc nie wiem- bo jaskinia ciekawa. Będziemy się odzywać jeszcze :) Ten plan na tydzień właśnie był moim punktem wyjścia – dobra robota proszę Pani :*