Jesteśmy!
Mamy już doświadczenie ;) i wiemy, że przylatując do Polski z Chin znacznie trudniej się przestawić do zmiany czasu (6h różnicy!). Teraz widzę, że będzie jeszcze trudniej – podróż rozpoczęliśmy w Pekinie wychodząc z hostelu o 8 rano czasu Pekińskiego – do domu dotarliśmy o 24 (czyli w Pekinie była 6 rano… ) – daje to nam 22 godziny. Co najgorsze – cały czas był dzień! W samolocie nie chciało się zupełnie spać! Teraz są tego skutki. Jest godzina 5.20 a wiec całkiem dobra pora na dzierganie nowego wpisu na bloga…
W dotarciu do domku po kolei korzystaliśmy z: taksówki, metra, kolejki, samolotu, pociągu i pomocy naszego ulubionego sąsiada Grzesia!
W Chinach byliśmy w sumie 16 dni. Odwiedziliśmy: Szanghaj, Suzhou i jego piękne ogrody, Hangzhou i tarasy herbaciane, Wuzhen – drewnianą Wenecję, Pekin, Wielki Mur Jinshanling – Simatai, Mauzoleum Mao Zedonga, Chengde i Datong z fantastycznymi grotami Yungang.
Nie udało się nam dotrzeć niestety w Żółte Góry (Huang Shan) – było wiosennie załamanie pogody – śnieg i mróz…
Niestety nie udało się też prowadzić bloga na bieżąco. Dopadła nas rzeczywistość – dość wolne łącze w hostelach i okupowane komputery przez innych podróżników. Przyznam się też, że po całym dniu zwiedzania zwyczajnie nie miałam siły żeby się zabrać za coś więcej niż wspólne planowanie co zobaczymy w dniu następnym. :) Obiecuje jednak opis ciekawych miejsc już wkrótce. Ciekawostka – właśnie zgraliśmy zdjęcia. Mamy ich ok 8800… Oj będzie ostra selekcja ;)
W czasie naszego pobytu w Chinach miał miejsce wypadek samolotu prezydenckiego w Smoleńsku, a w Chinach wielkie trzęsienie ziemi. Oba te tragiczne wydarzenia były obszernie komentowane w chińskich mediach. Z kanału telewizji CCTV dowiedzieliśmy się nawet o tym że Bronisław Komorowski ogłosił termin wyborów.
1 komentarz
Kasiu… jetem pod wrażeniem Waszej podróży :) Jesteś dla mnie przykładem, że marzenia się spełniają :)