Za nami trzy tygodnie pobytu w sanatorium w Dąbkach. Czy to długo? Cóż, często podróżujemy, ale wyjeżdżamy co najwyżej na ok. 2 tygodnie… no i raczej nie spędzamy tego czasu w jednym miejscu. Tak więc te 21 dni pobytu w sanatorium było nowym doświadczeniem. Na dodatek byłam przez cały pobyt sama z Malwinką – nie zamienialiśmy się z Markiem ani z babciami jak w przypadku innych dzieci.
Jak więc przeżyć te 21 dni sanatorium z dzieckiem, po sezonie, w malutkich Dąbkach?
Jak się okazało można. :)
Kluczem do sukcesu była nasza pasja do spacerów. A co jak co, ale fajnych spacerowych terenów w Dąbkach jest naprawdę pod dostatkiem! Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, że można siedzieć w sanatorium cały dzień. Nawet w czasie brzydkiej pogody… zresztą „nie ma złej pogody, jest co najwyżej nieodpowiednie ubranie”.
Spacery plażą
Jak zawsze są dwie możliwości – iść w prawo, albo w lewo.
W stronę mierzei – czyli w lewo
Tu jako cel główny można sobie postawić dotarcie do mini miejscowości Dąbkowice. Choć trzeba mieć na uwadze, że to dystans dla zaprawionych piechurów – ok. 6 km w jedną stronę. Na trasie urocze wydmy i w końcu fantastyczne drewniane falochrony. Gdy dotrzecie jeszcze dalej, możecie podziwiać wpadający do morza Kanał Szczuczy, łączący się z Jeziorem Bukowo.
W stronę Bobolina – czyli w prawo
To bardzo popularny kierunek, szczególnie gdy jest silny wiatr – po prostu idziemy z wiatrem, a wracać można przez cudownie pachnący las sosnowy.
Warto iść dość daleko, aż za charakterystyczny płot jednostki wojskowej. Tam na plaży zobaczycie ogromne betonowe bunkry. To pozostałości po II Wojnie Światowej. Betonowe bunkry prawdopodobnie służyły jako tarcze strzelnicze. Niedaleko znajdował się też poligon doświadczalny na którym Niemcy testowali działo „Dora”.
W Dąbkach praktycznie zawsze można liczyć na fajne tło do zdjęć. Stacjonuje tu kilka rybackich łodzi i malutkich kutrów. Można też oczywiście kupić świeżą i wędzoną rybę oraz obserwować pracę rybaków. :)
Mierzeja i jezioro
Na mierzeję można dotrzeć plażą, ale można też przespacerować się lasem. Idąc deptakiem przy wydmach wchodzicie w las i leśnymi ścieżkami dojdziecie do drogi prowadzącej do miejscowości Dąbkowice. To dobry pomysł, szczególnie gdy jest deszczowa pogoda, albo wiatr zbyt silny aby spacerować plażą.
Koniecznie też zajrzyjcie nad jezioro Bukowo. W sezonie tętni życiem – widzieliśmy rowerki wodne. Uwielbiam szczególnie te w kształcie łabędzi.
Dla wytrwałych jest też opcja obejścia jeziora dookoła, ale to ok. 30 km!
Wypożycz rower albo czterokołowiec!
Możesz oczywiście kręcić się po uliczkach Dąbek, ale najlepszy pomysł to wyruszyć drogą na mierzeję. Droga prowadzi do Dąbkowic, przez śliczny las. Po drodze po prawej wydm,y a po lewej jezioro Bukowo. Warto dotrzeć na sam koniec. Jest tam ośrodek wypoczynkowy, przystań na jeziorze i wejście na plażę po stromych schodkach prowadzących nad wydmą. Cała trasa to ok. 6 km w jedną stronę – w sam raz na wycieczkę rowerową.
Las inny niż wszystkie
Las w Dąbkach ratował nas gdy był tak silny wiatr, że plażą można było iść tylko z wiatrem. Spacer przez las to też dobry pomysł gdy pada deszcz. W lesie są co kawałek wejścia na plaże. Jest też siłownia na otwartym powietrzu.
Zdecydowanie lasy tuż przy wydmach są jakieś magiczne. Często drzewa są tam powykrzywiane i pochylone przez silne wiatry wiejące od morza. W Dąbkach można spacerować po lesie godzinami.
Bursztynowa gorączka
Od dawna słyszałam, że na bałtyckich plażach można znaleźć bursztyny. Słyszałam, ale nigdy nie doświadczyłam. Będąc w Dąbkach przez trzy tygodnie w końcu się udało! Zaczęło się niewinnie, od znalezienia bursztynu wielkości pestki małej śliwki. Potem było coraz lepiej. Dzisiaj mogę nawet powiedzieć, że obie z Malwinką jesteśmy bursztynowymi ekspertkami. Bywały nawet takie dni, że to Malwinka pierwsza trafiała na bursztynek.
Kiedy szukać bursztynów?
Zdecydowanie tuż po sztormie. Gdy są duże fale, jest spora szansa, że bursztyny się pojawią na plaży. A jeśli spacerując zobaczycie prawdziwych zawodowców – tzn. panów z wielkimi podbierakami i ubranych w wodery to możecie mieć 100% pewności, że to jest właśnie TEN dzień.
Powiem szczerze, że i tak się spóźniłyśmy, bo na plaży byłyśmy dopiero późnym popołudniem… ale mimo tego okazy były imponujące.
W kolejne dni też udawało się coś znaleźć, jednak już dużo drobniejsze. Warto też robić długie spacery, bo im mniej ludzi i bardziej odludna plaża, tym łatwiej znaleźć bursztyn.
Basen w Dąbkach
Jeśli lubicie popływać możecie liczyć na dwa miejsca – basen w sanatorium GeoVita (ul. Letniskowa 4) i w sanatorium Dukat (ul.Wydmowa 9).
Okolice – wycieczki
Mając do dyspozycji samochód na pewno znajdziecie fajne trasy na wycieczki. My niestety mieliśmy pecha – gdy był samochód pogoda była kiepska i na wycieczki nie bardzo mieliśmy ochotę. Na pewno warto odwiedzić pobliskie Darłowo.
Dąbki kulinarnie
Każda miejscowość nadmorska po sezonie zamiera. Dąbki maja jednak tą specyfikę, że jest tu sporo sanatoriów i ludzie są praktycznie cały rok. Mimo to większość restauracji i sklepów wraz z końcem wakacji się zamyka. Sami też mieliśmy dość ograniczone możliwości do testowania – w sanatorium było pełne wyżywienie, i to w dodatku bardzo smaczne.
Możemy polecić restauracje Fish Pub. Ryby mają świeże, bo prosto od rybaka. Jednak najbardziej zachwyciła szarlotka! Ogromna, cynamonowa i przepyszna. Cena też jest atrakcyjna – w zestawie z kawą to tylko 12 zł.
Na koniec jeszcze mała refleksja. Mam wrażenie, że Dąbki nie do końca wykorzystują potencjał jaki mają dzięki dużej liczbie całorocznych sanatoriów. Samych sanatoriów dla dzieci jest cztery, a miejscowość jakby nie widziała tego, że co miesiąc przybywa im tam armia dzieciaków z rodzicami i opiekunami. Ja szczerze mówiąc spodziewałam się podobnego podejścia jaki mają władze Rabki Zdroju. Rabka to prawdziwe miasto dzieci i widać to na każdym kroku (place zabaw, teatr dla dzieci, wesołe miasteczko).
Dąbki – informacje praktyczne
Poczta
Poza sezonem poczta jest inaczej czynna niż w sezonie. Dlatego najlepiej sprawdzajcie na drzwiach. Po sezonie – od 18 września jest czynna:
poniedziałek 13:00 – 20:00
wtorek – piątek 9:30 – 16:30
Autobusy
Zarówno w sezonie jak i po sezonie kursuje przez Dąbki sporo autobusów na trasie Koszalin – Darłowo. Przystanek, z którego jest bardzo blisko do wszystkich sanatoriów, znajduje się przy głównej drodze.
Apteki
Jest ich kilka, niestety ceny należą do tych najwyższych. Nawet pielęgniarka w sanatorium to potwierdziła. Dlatego podstawowe leki najlepiej zabierzcie ze sobą. Najbliższa apteka z normalnymi cenami jest w Darłowie.
Więcej naszych wpisów z Dąbek znajdziecie TUTAJ.
Wkrótce więcej informacji związanych z samym sanatorium. Polecam też wpisy u Basi, która natchnęła nas do starania się o sanatorium dla dziecka.
Na radosne brykanie wyposażyli nas:
4 komentarze
Super zdjęcia Kasiu! A napisałabyś coś o samym sanatorium? Dlaczego pojechałyście? Jak się załatwia itp? Na początku tego roku otwarto mi trochę oczy, że korzystamy z ofert sanatoriów na NFZ o wiele mniej niż byśmy mogli i zaczęłam się (lekko bo lekko) interesować.
Dziękuje. Mieliśmy to szczęście że sztormowe niebo jest takie fotogeniczne. Już mam prawie gotowy wpis praktyczny – dlaczego, jak itp :) Na pewno na początku listopada się pojawi na blogu. Masz rację – zdecydowanie za mało korzystam z takich ofert od NFZ. Co więcej, nie ma szans żeby się o tym dowiedzieć u lekarza! Uściski!
Piękną pogodę mieliście! Chętnie bym się tak wybrała na 3 tygodnie z dziećmi sam na sam :) Zdjęcia bajkowe!
Dziękuje! To polecam składać wniosek o sanatorium :) Pozdrawiam serdecznie!