Słyszeliście o Sri Lance? A może bardziej znajoma nazwa dla was to Cejlon? Obie nazwy są poprawne – państwo nazywa się Sri Lanka i leży na wyspie Cejlon. Teraz to już na pewno każdy z Was kojarzy – jak Cejlon to herbata. Ale jak się okazało nie tylko. Wyspa zachwyciła nas ogromnie – nie tylko herbatą!
O Sri Lance słyszałam jako o miejscu bardzo polecanym na wyjazd. Największy szum w sieci zrobił się, jak pojawiły się promocyjne bilety na przeloty. My wtedy nie kupiliśmy… Jednak wizja wizyty na rajskiej wyspie cały czas była w naszych głowach. Okazja nadarzyła się znowu w 2015 roku. Teraz sami mogliśmy przekonać się ile jest prawdy w zachwytach – chyba nie znałam nikogo, kto wrócił ze Sri Lanki niezadowolony!
Na Sri Lance byliśmy od 11 do 26 listopada 2015 roku. Nasza Malwinka miała wtedy prawie trzy i pół roku.
Pogoda w tym terminie jest całkiem ok, choć szczególnie na początku, popołudniami zdarzały się krótkie ulewy. Za to nie było zbyt wielu turystów. Niektóre hotele czy też plaże wydawały się wręcz puste. Ciekawa jestem, czy w czasie pełni sezonu jest tłoczniej.
Bilety kupiliśmy na promocji w linii Fly Dubaj za ok. 1600 zł . Wylot był z Pragi, więc dodatkowo mieliśmy okazję odwiedzić jedno z piękniejszych miast na świecie. Samochód w Pradze zostawiliśmy na płatnym parkingu, zadaszonym, tuż obok lotniska. Można taniej, ale zależało nam, żeby było blisko i był dach :)
Linia lotnicza, Fly Dubai, jak na taniego przewoźnika jest bardzo ok. Limit bagażu normalny. Na dłuższej trasie – Praga-Dubaj, dostaliśmy nawet ciepły posiłek.
LOTNISKO W Colombo
Nie jest to może najwygodniejsze lotnisko na świecie, jednak dość spore. Pierwsze zaskoczenie po przylocie – w sklepach bezcłowych kupić można pralki, odkurzacze, lodówki itp.
Po przylocie, zaraz znalazł nas Pan z wypożyczalni samochodów i dość szybko opuściliśmy lotnisko.
Za to wejście na lotnisko, żeby z niego wylecieć, jest nieco bardziej skomplikowane niż na innych lotniskach.
Wchodząc na lotnisko przechodzimy przez bramki i wtedy już nie można wyjść z lotniska. Niestety bardzo mocno działa klimatyzacja i jest zimno. Kolejne skanowanie i kolejka do „check inn”. Znowu skanowanie bagaży i kolejka do urzędnika od pieczątek. Gdy dotrzemy do naszej bramki – tak, dobrze się domyślacie – skanowanie i zdejmowanie butów. Ile razy skanowali nam bagaż – bagatelka 4 razy!
Uwaga – lecąc do Dubaju, tak jak my, możecie mieć ze sobą wodę.
WIZA
Można na lotnisku – 35 $
Jeśli wcześniej przez internet – nieco taniej – 30$. Na Tej stronie.
Jednak mając taki internetowy wniosek i tak musicie wypełnić druczek i pojawić się w okienku.
**aktualizacja – niestety wizy podrożały – teraz koszt to 35$ przez internet i 40$ na lotnisku.
WALUTA
Rupia Lankijska [LKR, Rs]. 1 zł = 36 LKR. Zabraliśmy ze sobą dolary. Tam gdzie się dało płaciliśmy kartą i unikaliśmy bankomatów.
Szybka ściągawka przed zakupami :)
50 Rs = 1,40 zł
100 Rs = 2,80 zł
200 Rs = 5,60 zł
400 Rs = 11 zł
500 Rs = 14 zł
800 Rs = 22 zł
1000 Rs = 28 zł
TELEFON
Zaraz na lotnisku warto kupić kartę do telefonu. Mieliśmy Dialog – dobrze cenowo to wychodziło – za 1300 Rs mieliśmy 9 Gb transferu. Jednak Mobiltel ma chyba lepszy zasięg.
Zdecydowanie polecamy mieć swój internet, bo z tym hotelowym jest różnie. Zazwyczaj słabo działa. Internet przydaje się też do nawigacji.
I jeszcze taka ciekawostka – od wracających z nami rodaków usłyszeliśmy, że po przylocie, od urzędnika przy wizach dostali kartę sim. Karta była powiązana z paszportem i wpisując jego numer dopiero się aktywowała. Permanentna inwigilacja?
SAMOCHÓD
Pożyczaliśmy samochód na stronie casons.lk
Dzienny koszt to 41$ (w tym już opłaty za dostarczenie na lotnisko samochodu, ubezpieczenie i wyrobienie lankijskiego prawa jazdy). Więcej o wypożyczeniu samochody, ubezpieczeniach i drogach w osobnym wpisie – Sri Lanka – czym się poruszać, czyli szał na ulicach.
Dziecko w samochodzie
Zabraliśmy z Polski plecaczek który jest zarazem podkładką/fotelikiem. Wygraliśmy go w konkursie organizowanym przez Baby And Travel. Już nie raz się nam przydał i nadal korzystamy w najbliższym czasie lecąc do Neapolu i na Gran Canarie.
JAK SIĘ PORUSZAĆ PO WYSPIE
Dla nas najprościej było samochodem.
Inne opcje:
– wynajęty samochód z kierowcą – ceny od 40-80$ za dzień. Są hotele które w przypadku takich gości oferują nocleg dla kierowcy za darmo. Przy tych większych stawkach za dzień, kwestia noclegu dla kierowcy też Was nie interesuje.
– wynajęty bus na przejazdy z punktu A do B. To szczególnie dobry pomysł dla większej liczby osób. Tak poruszała się po wyspie 6 osobowa rodzinka z Chorzowa, którą spotkaliśmy w samolocie. Stawki oczywiście zależą od Waszych umiejętności negocjacyjnych.
– autobusy i pociągi. Transport publiczny na Sri Lance jest śmiesznie tani. Autobusów są dwa typy – prywatne i państwowe. Jedne i drugie to pędząca wściekłość na drodze. Wydaje się że motto życiowe kierowców autobusów to „wyprzedzaj albo zginiesz”.
Na pewno dużo nas ominęło atrakcji, bo autobusami nie jeździliśmy. Udało się nam jednak w Kandy wskoczyć w autobus miejski. Nie byliśmy pewni czy jedzie do Świątyni Zęba. Pan biletowy też nie wiedział – o co nam chodzi. Ceny za przejazd nigdy się nie dowiemy. Marek miał tylko banknot 500Rs, na co pan tylko machnął ręką.
Za to jazda pociągiem to czysta przyjemność. Choć nie za szybka – tą samą trasę znacznie szybciej pokona autobus niż pociąg. Oczywiście wściekły autobus.
Więcej o transporcie znajdziecie w naszym osobnym Wpisie.
NOCLEGI
Tym razem znowu mieliśmy tylko rezerwacje na dwie pierwsze noce. Potem dzień, dwa wcześniej rezerwowaliśmy następne noclegi.
Płaciliśmy od 50 do 120 zł za pokój. Jednak żeby bez obrzydzenia dotykać czegokolwiek w hotelu trzeba wydać powyżej 100 zł za pokój. Najmilej wspominamy nocleg w Ella z cudownym widokiem. Najczyściej (moja prywatna kategoria – czyściej niż w domu) było w Hikkaduwa, Dambulli i Negonbo. Rezerwowaliśmy najczęściej przez Booking.com. Polecamy też zaglądać na ofertę AirBnb na Sri Lankę – znajomi korzystali. Zniżkę na rezerwację (ok 80 zł) uzyskasz Tutaj.
Pewnie się zdziwicie, że w opisach hoteli zaznaczam czy jest ciepła woda. W tropikach? Jednak zapewniam Was, dużo przyjemniej jest wejść pod ciepły prysznic, szczególnie w rejonach górskich.
Hikkaduwa
Di Sicuro Tourist Inn – 54$ za dwie doby, za pokój
Klimatyzacja, ręczniki, internet, kuchnia, łazienka, ciepła woda, balkon. Bez moskitiery, ale nie ma komarów.
Ekstremalnie czysto, ładne widoki z tarasu. W części wspólnej na każdym piętrze kuchnia z wyposażeniem.
Tangalle
Shanima Beach Inn – 2000 Rs za pokój
Bez klimatyzacji i cieplej wody, jest wiatrak, łazienka, ręczniki, moskitiery, internet. Bez szału. Ale do plaży 4 kroki.
Śniadanie osobno płatne, ok 12 zł
Udawalawe
Hotel Morning Safari Resort – 10$ za pokój
Za pokój i śniadanie (dodatkowo płatne 4$) 2500 Rs
Ręczniki, wiatrak, moskitera, internet. Bez cieplej wody. Telewizor w części wspólnej.
Dobre śniadanie. Właściciel jest przewodnikiem w parku i kierowcą – organizuje wyjazd na safari i u niego wykupiliśmy wycieczkę. Rozbudowuje hotel i wkrótce będzie więcej miejsc noclegowych. Te obecne są delikatnie mówiąc nieco zawilgocone. Więcej o zorganizowanym tam safari TUTAJ.
Ella
Country Holmes – 31,5 $ za domek ze śniadaniem
Nasz najfajniejszy nocleg. Domek na palach z widokiem. Ręczniki, ciepła woda, telewizor, internet, moskitiery, wiatrak, śniadanie. Śniadania bardzo dobre, do miasteczka można dojść na piechotę. Gdy padało przejechaliśmy tuk tukiem za 100Rs. Tuk tuk z Małego szczytu Adama 200Rs.
Haputalle
Awinco – 54$ za 2 noce
Ręczniki, ciepła woda, moskitiera, internet. Cudowny widok. Dobre domowe jedzenie, soki fatalne – słone.
Kandy
Kandy Paris – 54 $ za dwie noce.
Ręczniki, internet, ciepła woda, śniadanie, telewizor, klimatyzacja. Bez moskitiery. Tutaj pierwszy raz udało się zapłacić w dolarach. Ładny widok na miasto. Mieliśmy balkon, ale trzeba uważać, bo przychodzą małpy. W nocy coś brzęczało i były mrówki – zakładaliśmy naszą moskitierę.
Inne polecane miejsca: Oldest Empire Hotel
Dambulla
Sevonrich Holiday Resort – 40$ za dwie noce ze śniadaniami.
Ręczniki, klimatyzacja, ciepła woda, moskitiera, śniadanie, internet. Domki na parterze, każdy z werandą, gdzie serwują śniadania. Domki są nowe i jest bardzo czysto. Przemiły właściciel i jest bardzo pomocny. Odbiera z dworca jeśli chcecie. Jest też w stanie wszystko zorganizować. Rozbudowuje – wkrótce będzie mała restauracja. Bardzo blisko do Złotej Świątyni.
Negombo
Milano Residence – 55$ za dwie noce ze śniadaniami.
Ręczniki, internet, ciepła woda, śniadania. Tuż obok kościoła, do plaży przez ulice. Bez moskitiery. Komarów nie stwierdzono. Bardzo czysto. Niestety pokoje tylko na parterze, więc zapomnij o widoku przez okno na ocean.
Przepyszne śniadania. To nasz najdroższy nocleg i jednocześnie najmniejszy pokój. Hotel działa od 7 miesięcy. Właściciele bardzo mili. Ale ciekawostka – nad wejściem z jednej strony Krzyż, z drugiej Budda.
KOMARY
Zła wiadomość – są i gryzą. Dobra wiadomość – Sri Lanka ostatnio świętowała 4 lat bez malarii. Oczywiście zagrożenie dengą nadal jest.
Zabraliśmy z Polski moskitierę – przydała się raz i repelenty. Od lat dobrze sprawdza się nam Muga. Dla nas w sprayu, dla Malwinki w sztyfcie. Na miejscu kupiliśmy też urządzenie do gniazdka. Bardzo dobrze się sprawdziło w hotelach – na komary i mrówki.
JEDZENIE
Rotti – pszenne placki
Kotthu Rotti – moje ulubione. Już oglądanie jak Pan kucharz je robi jest fajne, a smak wyśmienity. Zdecydowanie najlepsze jadłam w Ella, w restauracji o swojsko brzmiącej nazwie Fish and Chips. Pewnie nazwa by nas zniechęciła, ale naprawdę dobrze pachniało. Niestety soki okropne – słonawe.
Rice and curry – najlepsze jedliśmy w Galle.
Hoppers i Egg Hopper – podawane często na śniadanie. Naleśniczki z mąki ryżowej. Robione na parze w miseczkach i zachowują ten kształt. Są też wersje pikantne z wbitym jajkiem w środek.
Soki – fantastyczne. Prosimy zawsze bez cukru i lodu. Niestety w kilku miejscach były fatalne – w Haputalle, Ella i w naszym hotelu w Dambulli. Nie wiem co dodawali, ale były słonawe… Nasz patent – zamawialiśmy jeden. Jak był dobry prosiliśmy o następne :)
Najszybsze jedzenie na mieście to hinduskie samosy i fantastyczne bułeczki – słodkie i pikantne.
Piekarnie spotkacie dość często i są tanie. Często też spotkamy piekarnie na kółkach – czyli tuk tuka sprzedającego bułeczki.
Jeszcze przed wyjazdem czytałam, że jedzenie jest bardzo ostre. Chyba oboje jacyś przepaleni jesteśmy (pewnie dzięki harissie robionej przez moją mamę), bo dla nas było ok. W restauracjach – wiadomo, mogli robić pod delikatnych turystów. Na początku nawet asekuracyjnie zamawialiśmy średnio ostre – ale takie wydawało się nam mało doprawione. Co innego na ulicy, tam robią i przyprawiają tak, jak dla miejscowych, a też było dla nas ok.
W czasie pobytu na wyspie staliśmy się wegetarianami. Z dwóch powodów. Jeśli zamówiliśmy coś z kurczakiem to na 90% był on posiekany z kośćmi – tak zazwyczaj jest też w innych azjatyckich krajach. Drugi powód który odrzucił nas od mięsa, to jak wyglądały sklepy z mięsem…
Za to z zachwytem podziwialiśmy stoiska z rybami i oczywiście z warzywami!
Nie trafiłam też na dobra kawę. Po powrocie z zachwytem rzuciłam się na kawę w Pradze :)
Polecamy jedzenie:
Galle – Lucky Fort – najlepsze curry. Płacimy 900Rs za zestaw 10 miseczek i góry ryżu. Dobre soki.
Ella – Fish and Chips – pyszne rotti i khottu rotti. Soki fatalne, słone. Ceny 400-600Rs. Łatwo trafić – przy głównej ulicy.
Kandy – Muslim Hotel – rewelacyjne soki, dobre jedzenie, bardzo tanio! A że brudno – a gdzie w Azji jest idealnie czysto? Na soki wróciliśmy też następnego dnia. Tutaj jedliśmy najtaniej na wyspie.
Negombo
– Sea view – soki nie słone, ale chyba dosładzane. Dobry ryż i curry. Ceny 400-900Rs
– Rohan’s Place – dobre curry, soki naturalne (300Rs) Ceny 400-900Rs
Tangalle
– Oceana
CO KUPIĆ?
– kosmetyki Ajurwedyjskie
– olejek do włosów
– herbatę – więcej o herbacie Tutaj
– przyprawy
– kamienie półszlachetne
– rzeźby ze szlachetnego drewna
– różowy ryż
– drewniane pudełka z sekretnym otwieraniem
– w sklepach spożywczych kupowaliśmy też fantastyczne jogurty owocowe i naturalne z mleka wołów (są pakowane w ceramiczne miseczki)
KONIECZNIE ZABRAĆ
– moskitera
– Środki z DET na komary
– krem na słońce
– zapas ciuchów – pranie nie schnie zbyt szybko
CIEKAWOSTKI:
– podawanie cen w $, a gdy dochodzi do płacenia chcieli Rs – kurs był oczywiście dowolnie interpretowany ;)
– wszechogarniająca wilgoć! Zapomnijcie o wysuszeniu prania! Wysychało nam tylko na słońcu i w samochodzie z działającą klimą
– kombinowane soki – w Ella i Haputale tak kuciali i mieszali, że zamiast soku o smaku owoców dostawaliśmy słoną breje!
– kilka razy się nam zdarzyło, że w sklepie bardzo nie chcieli wydawać z dużej kwoty, woleli zabrać wszystkie drobne, nawet jeśli to była mniejsza kwota niż wynosił rachunek do zapłacenia.
– bandy bezpańskich psów. Zazwyczaj śpią lub się sennie snują, jednak kilka razy szczekały i było mało przyjemnie
– przy drogach można kupić szyte przez miejscowe kobiety poduszki i lalki. Są wypełnione naturalnym włóknem – kapokiem. Worki z samym wypełnieniem też można kupić.
– mobilne piekarnie. Jeśli nagle usłyszycie znaną melodię Dla Elizy, to znak, że przyjechała piekarnia na kółkach. Zazwyczaj są to przerobione tuk tuki z witryną i półkami.
– w okolicach Negombo kościoły katolickie są w przeważającej większości. Przy ulicach spotkacie też masę kapliczek.
– w Negombo spotkaliśmy wielu żebraków na ulicach. Wcześniej nigdzie czegoś takiego nie było.
ATRAKCJE NA SRI LANCE
Safari w Parku Udawalawe
10 000 Rs – samochód + bilety dla 2 osób (bilet dla 1 osoby to 3700 Rs. Gdy dwie osoby – cena grupowa 3 tyś Rs za osobę. Gdy sami szukamy kierowcy, nie przez hotel – terenówki przy bramie parku ok. 9500.
Jeśli możemy coś polecać, to poszukać noclegu przy głównej drodze przy wejściu do Parku. Jest tam masę hoteli i pensjonatów, więc bez problemu coś się najdzie. A na safari umówić kogoś z kierowców stojących przy bramie parku.
Więcej szczegółów w osobnym wpisie TUTAJ.
Matale – Spice garden
– 500Rs za osobę. Można oczywiście za darmo, wystarczy podjechać kilka metrów do następnego ogrodu. Jednak ceny w sklepiku przy ogrodzie masakrują – cynamon 500, a w zwykłym sklepie spożywczym płaciliśmy 150! Przy drodze jest co kawałek taki ogród. Ciekawie wyglądał jeden z największych – stało tam kilka autokarów i samochodów. Teraz żałuję, że nie zajechaliśmy, bo mogło się okazać, że ten duży był lepszy niż takie małe. Niewątpliwy plus takiego ogrodu jest taki, że możemy zobaczyć całkiem sporo roślin, które znamy głównie jako przyprawa w kuchni, a tutaj rosnących w naturalnym środowisku.
Pidurangala
Jedziemy jak na Sigirije. Trzeba skręcić w lewo na gruntową drogę. Nawigacja bardzo się przydaje. Na szlak wyruszamy przy małej świątyni, tam też płacimy wstęp. Zdecydowanie warto. Widoki przepiękne. Ostatni odcinek to trochę wspinaczka po skałach, ale daliśmy rade z Malwą, to Ty też sobie poradzisz. :) Choć turyści za nami ostro sapali i z niekłamanym podziwem patrzyli jak Malwinka raźno skacze po kamykach i schodach.
Jadąc drogą gruntową dobrze się rozglądaj – w zielonym gąszczu można dostrzec pozostałości murów i charakterystyczne cegły. Wstęp 500Rs
Masaż Ajurwedyjski w Habaranie
4000 Rs za osobę – miejsce polecone przez nasz hotel.
Tu mamy mieszane odczucia. W sumie było ok – bardzo czysto, miło. Ale jak poczytaliśmy więcej, już po masażu, to jednak ten nasz zbyt wiele z filozofią Ajurwedyjską nie miał wspólnego. U nas był masaż głowy, całego ciała, sauna ziołowa i olejek kąpiący na czoło. Na końcu ziołowa herbatka. Jak powinien wyglądać poczytajcie sami. To jedna z tych atrakcji, przy wyborze której czuje się jak dziecko we mgle… Zdecydować się trudno i najlepiej jak ktoś podpowie. Oboje mamy ochotę przetestować jak wyglądają takie zabiegi w Krakowie.
FABRYKI HERBATY
Przyznamy się szczerze, że wpadliśmy w trans i odwiedzaliśmy prawie wszystkie fabryki na trasie. Mając samochód to nie trudne zadanie. Przy okazji w naszym bagażniku lądowały kolejne worki z herbatą… Gdzie warto się wybrać i więcej szczegółów TUTAJ.
Dość sporo plantacji odwiedziliśmy – Ella – Helpewetta, Haputale – Dambatenne i Szczyt Lipton’s Seat, Nuwaraeliya – Mackwoods Labookelie, fabryka Pedro, Blue Field.
Kupując herbatę warto poprosić o większe opakowania z pod lady – wtedy cena jest drastycznie inna od tej za ładnie zapakowaną herbatę. Jak duże są opakowania? Pytanie ile jesteście w stanie unieść ;)
Jaką herbatę kupić, oraz więcej herbacianych szczegółów – Tutaj.
CO WIDZIELIŚMY JESZCZE NA SRI LANCE
Świątynia z gigantycznym Buddą – Wewueukannala Vihara
Świątynia Zęba w Kandy Sri Dalada Maligawa
Dambulla – Złota Świątynia
Pidurangala – 500Rs
Polonnaruwa – Wstęp 25$
CZEGO NIE WIDZIELIŚMY:
– parku Yalla
– świątyni Katagarama
– Worlds End i Parku Narodowego Równin Hortona
– Adam’s Peak
– safari w Parku Minnentale i Minnerija
– Sigiriji od środka
– Anuradhapury
– Mihintale
– ogrodu botanicznego w Kandy
– znowu, podobnie jak w Tajlandii nie widzieliśmy miejsc związanych z filmem Most na rzece Kwai
– nie pojechaliśmy na długą wycieczkę pociągiem
– północy kraju
– nie popływaliśmy tradycyjną łodzią z żaglem w Negombo
– nie posurfowalismy na desce
Nasz Plan
1. Lądowanie w Colombo. Przejazd do Hikkudawa
Nocleg w Di Sicuro Tourist Inn
2. Galle – Fort i Wielki Budda
Nocleg w Di Sicuro Tourist Inn
3.Przejazd Galle – Tangalle
Plaża i rybacy i surferzy
Lodzie w Weligama
Wyspa Taprobane z hotelem
Mirissa plażowanie i obiad
Słonie w Matarze przy świątyni
Latarnia morska w Dondra
Nocleg w Tangalle
4. Tangalle
Plaża – ogromne fale i można długo spacerować
Nocleg Tangalle
5. Tangalle
Śniadanie z widokiem na plaży pod latarnią
Świątynia Wewueukannala Vihara
Nocleg Tangalle
6. Tangalle – Udawalawe
Żółwie – Rekawa
Ananthaya Beach
Kolorowa plaża
Udawalawe – świątynia w skalach
Nocleg Udawalawe Morning Safari Resort
7. Udawalawe- Ella
Safari
Wodospad Rawana
Plantacja herbaty Helpewetta
Cudny nocleg w Country Holmes
8. Ella – Haputale
Mały szczyt Adama
Klasztor Adisham czynny tylko w sobotę i w niedziele
4 km za Haputale w kierunku na Colombo widoki jak Words End
Wodospad Diyaluma ok 30 km od Haputale
Nocleg Haputale Awinco
9. Haputale
Wjazd na Lipton’s Seat
Zakupy herbaty i kosmetyków ajuwerdyjskich
Wycieczka pociągiem do Ohiya
10. Haputale – Nuwara Elija – Kandy
Fantastyczne widoki na pola herbaciane po drodze, niestety wszystko zachmurzone :(
Nuwaraeliya fabryka Pedro
Mackwoods Labookelie
Blue Fields
Bazar w Nuwaraelija
Kandy – autobusem do świątyni Zęba Buddy (Sri Dalada Maligawa)
Jedzenie w Muslim – fantastyczne soki
Nocleg Kandy Paris
11. Kandy – Dambulla
Matale – Spice garden
Dambulla – Złota Świątynia
Nocleg w Dambulli
12. Dambulla i okolica
Wdrapujemy się na skale Pudueangala z widokiem na Sigirije (500Rs)
Słoń na drodze i wolny słoń nad jeziorem
Pollonaruwa – 25$ + 10$ przewodnik
Nocleg Dambulla
13. Dambulla – Negombo
Masaż Ajruweda w Habaranie
Kolacja w Sea View
Nocleg Milano Residence
14.Negombo
Plażą w prawo
Plażą w lewo
15. Negombo i wylot
KOSZTY
Karta SIM Dialog 1300 (300 na rozmowy i 9 Gb)
Paliwo – jedno tankowanie ok 3500Rs
Samochód 86 tys (prawo jazdy, transfer na lotnisko, prowizja od płatności karta)
Hotel w Hikkudawa 54$
Ananas obrany 200
magnes 150
sok 150 – 300 Rs
bułeczki w piekarni na śniadanie 180 Rs
Obiad na plaży 1980 Rs
Nocleg Tangale Shanika Beach Inn 2000 Rs za dobę
Obiad krewetki / kalmary 600
Banany 70 RS
Obiad w Oceana Beach Cafe 2400Rs (barakuda 800, byriani 450, soki ok 300)
Piwo na plaży 350Rs
hotel Morning Safari Resort 10$ za pokoj
Safari 10 000 RS (samochód, bilet)
Wjazd na Lipton’s Seat – 200Rs (50 za osobę i 100 Rs za samochód)
Herbata na Lipton’s Seat – kubek 40 RS
Bilet na pociąg do Ohiya – 30 Rs w jedną stronę za osobę (Malwina 1/2 ceny)
Herbata w Haputale – 2200 (1100 za 500g)
w Bandaraweli – 500 (250 za 100g)
Kosmetyki Ajurwedyjskie 1870 (290 Rs za olejek sandałowy)
Tuk tuk do hotelu w Kandy 210Rs
Wstęp na Pidurangalle 500 RS
Pollonaruwa 25$ + 10$ przewodnik
Masaż Ajurwedyjski w Habaranie 4000 Rs za osobę
Kolacja w Negombo 1800Rs
Hotel Milano Residence 55$ za dwie noce.
LINKI
Szukanie informacji o Sri Lance w sieci to czysta przyjemność. Relacji nie jest zbyt wiele – nie zaleje wiec Was taki natłok relacji, jak w przypadku Tajlandii. Z drugiej strony mam wrażenie, że jak tam już ktoś był i opisał, to zrobił to naprawdę fajnie i merytorycznie. Zapraszam się częstować ;) Jeśli znajdziecie coś jeszcze – podrzućcie :)
http://planpodrozy.com.pl/tag/sri-lanka/
http://www.lkedzierski.com/sri-lanka/
http://ruszwpodroz.pl/category/sri-lanka/
http://plecakiwalizka.com/category/azja/sri-lanka/
http://poszli-pojechali.pl/category/azja/sri-lanka/
http://www.spakowanawalizka.pl/www/kraje/sri-lanka/
http://nitkiwdrodze.pl/category/odwiedzone/sri-lanka/
http://marywplecaku.blogspot.com/search?q=sri+lanka&update=+Apply+
https://mrowisko.wordpress.com/?s=sri+lanka
http://www.anna.manczyk.net/index.php/sri-lanka-2011
http://jamowie.to/ruch-uliczny-transport-na-sri-lance/
http://jamowie.to/sri-lanka-10-ciekawostek-o-cejlonie/
http://jamowie.to/10-ciekawostek-ktorymi-zainteresuje-cie-sri-lanka/
http://kropkinamapie.pl/sri-lanka-wiza-szczepienia-ceny-pieniadze-transport-kiedy-jechac.html
http://podrozowisko.pl/azja/sri-lanka
https://kirzenska.wordpress.com
http://emiwdrodze.pl/category/sri-lanka/
http://4evermoments.com/category/sri-lanka/
http://www.dalekoniedaleko.pl/kategorie/ze-swiata/azja/sri-lanka/
http://www.madziamariusz.com/category/sri-lanka/
http://www.niesmigielska.com/2014/01/sri-lanka-cz-v-sigiriya-polonnaruwa.html
http://toke.pl/podroze/sri-lanka/
A na koniec jeszcze najbardziej ekstremalna wyprawa – 2+2 + rowery i przyczepka!
https://tuptam.wordpress.com/2016/03/09/sri-lanka-z-dziecmi-praktycznie/
10 komentarzy
Wow, kopalnia wiedzy. Chemy w najbliższym czasie się wybrać i baaardzo ułatwiliście nam życie oszczędzając kilkanaście godzin kopania w necie. Dzięki za ten wpis! :)
Och wybierzcie się koniecznie! Brak słów żeby powiedzieć jak tam jest fajnie :) Pozdrawiam!
Hej! Świetny wpis – bardzo merytoryczny, mnóstwo praktycznych informacji, bardzo przydatny w planowaniu wyjazdu. I co ważne – świetnie się czyta. Dziękuję!
Miło nam :) Pozdrawiam serdecznie :)
W Kandy zatrzymaliśmy się w tym samym hotelu, a że dobrze nam się tam „pomieszkiwało”, to w samym mieście zabawiliśmy nieco dłużej ;)
Bardzo fajna relacja, na pewno się przyda:) Mam pytanie odnośnie wstępów do atrakcji, czy płacili Państwo z dziecko, bądź czy są jakieś zniżki? Wybieramy się w lutym z 3 latkiem :)
Hej, niestety umknął nam ten komentarz (coś nam ostatnio technika robi psikusy). Z tego co pamiętam w większości miejsc dziecko bezpłatnie – a jak już to niewielkie opłaty ulgowe. Pozdrawiamy i powodzenia. Mam nadzieje że będziecie zachwyceni!
Hej! Mam do Was pytanie, mianowicie jak jest z zakupem repelentów na komary na miejscu? W supermarketach/aptekach? Chcielibyśmy kupić coś mocnego na miejscu, a niektóre źródła podają, że w są one w ogóle nie dostępne. Z góry dzięki za odpowiedź :)
Hej! My od zawsze zabieramy ze sobą Mugge z Polski. Głównie dlatego, żeby nie ryzykować, że zostaniemy na miejscu bez ochrony. W sumie nie pamiętam czy były w sklepach środki do psikania po człowieku – po prostu nawet nie patrzyłam. Teoretycznie powinny być, bo były takie do gniazdka i takie właśnie na miejscu zawsze polecamy kupować – działają doskonale. Może kup w Polsce Mugge 50% i na miejscu coś ich, jak się trafi. Na pewno się przyda – jak nie na następne azjatyckie wyjazdy, to na komary w Polsce które też czasem nieźle dokuczają. Pozdrawiam i udanej wycieczki.
Hej! My od zawsze zabieramy ze sobą Mugge z Polski. Głównie dlatego,
żeby nie ryzykować, że zostaniemy na miejscu bez ochrony. W sumie nie
pamiętam czy były w sklepach środki do psikania po człowieku – po prostu
nawet nie patrzyłam. Teoretycznie powinny być, bo były takie do
gniazdka i takie właśnie na miejscu zawsze polecamy kupować – działają
doskonale. Może kup w Polsce Mugge 50% i na miejscu coś ich, jak się
trafi. Na pewno się przyda – jak nie na następne azjatyckie wyjazdy, to
na komary w Polsce które też czasem nieźle dokuczają. Pozdrawiam i
udanej wycieczki.