W każdym nowym miejscu patrzę uważnie pod nogi w poszukiwaniu… ciekawych dekielków! Nie pamiętam już od jak dawna kolekcjonuję zdjęcia dekielków kanalizacyjnych. W mojej kolekcji mam zdjęcia od 2004 roku. Ale pewnie zaczęło się wcześniej – tylko nie robiłam wtedy zdjęć cyfrowych.
Komfortowe domki na skraju roztoczańskiego lasu, w cichej i spokojnej okolicy pośrodku Roztocza. Idealne do aktywnego wypoczynku lub błogiego lenistwa... :)
Zobacz, zachwyć się, zarezerwuj!
Moim marzeniem od bardzo dawna była wycieczka do Japonii – tam przecież są najpiękniejsze dekielki na świecie. Może nie spotkałam tych najpiękniejszych (podobno są na Okinawie) ale te, które widzieliśmy i tak były niesamowite – moja nieszkodliwa dewiacja została w pełni zaspokojona!
W Japonii szaleństwo z kolorowymi studzienkami zaczęło się w latach 80 tych. Lokalne samorządy mogły sobie dowolnie wybierać motywy i kolory. Tak wiec teraz, odwiedzając jakieś turystyczne miejsce zawsze możemy liczyć na „tematyczną” studzienkę. I tak np. w Narze zobaczymy sarenki, a w Himeji zamek.
Jak się okazuje nie tylko ja patrzę pod nogi – wpis o Japońskich studzienkach pojawił się na stronie Matsumi, tam też przeczytałam że jest książka poświęcona właśnie dekielkom – fotografa Remo Camerota „Drainspotting:Japanese Manhole Covers”.
W Polsce nie ma może tak kolorowych dekielków jak w Japonii, ale sami przyznacie że trafiają się całkiem ładne.
6 komentarzy
Uwielbiam japońskie manhole – też mam małą kolekcję zdjęć, którę chce powiększyć przy najbliższej okazji. :)
:) To życzę żeby okazja szybko się nadarzyła! Pozdrawiam!
Bardzo ciekawe, te japońskie faktycznie nawet są pewnego rodzaju ozdobą ulicy. Natomiast pomysł władz naszych miast aby umieszczać na nich godło lub herb miasta to mnie osobiście się nie podoba bo to trochę profanacja deptać po takich symbolach!!
Chętnie poczytam co mają do powiedzenia inni na ten temat.
A może przy okazji zaproponujemy jakieś wzory ?
Kasiu co o tym myślisz?
Te Japońskie wyglądają na prawdę świetnie!
Ciekawe dekielki są też w Norwegii, a ja osobiście mam sentymentalny stosunek do tych z muszlami w Santiago de Compostela w Hiszpanii – klik, klik ;)
Norwegia jest na naszej liście na przyszły rok – kolekcja się więc powiększy! :) Pozdrawiam!
Też robiłam zdjęcia dekielkom, ale nie zebrałam tak imponującej kolekcji. Podziw!