Tym razem nie było krokusów. Nie było też słońca… Ale wycieczka była fantastyczna i było bardzo wesoło! Razem z nami na szlak wyruszyły jeszcze dwie cudowne rodzinki! Mam nadzieję, że takich wycieczek będzie w tym roku więcej.
Komfortowe domki na skraju roztoczańskiego lasu, w cichej i spokojnej okolicy pośrodku Roztocza. Idealne do aktywnego wypoczynku lub błogiego lenistwa... :)
Zobacz, zachwyć się, zarezerwuj!





Z parkingu wyszliśmy dość wcześnie – ok. 8 rano – i na początku byliśmy prawie sami na Polanie. Tradycyjnie około 11-12 zaczynało przybywać ludzi.









Po pikniku w narodzie obudziła się jeszcze chęć zdobycia Gęsiej Szyi. Prawie się udało – dzieci, mamusie i tatusie z nosidełkami sapiąc pokonywali kolejne stopnie. Niestety znowu odstraszył nas śnieg. Wizja ślizgania się na nim przy zejściu skutecznie nas zniechęciła.






Na Rusinowej Polanie Malwinka była już w ubiegłym roku. Wtedy niósł tatuś, bo była jeszcze za mała na taka wyprawę. Tym razem z dumą donosimy, że nasza 22 miesięczna Malwinka przeszła całą trasę na Polanę całkiem sama!







5 komentarzy
Brawa dla Malwinki. Co za ekipa tatusiowa niczym z reklamy nosidelek :)
kocham :) jedziemy do Zakopca w czerwcu
Malwina na znak protestu postanowiła nie podskakiwać? ” Mamo, nie rób siary?” :D
Oj Karol… nic z tych rzeczy. Po prostu ciężko nam się zsynchronizować. ;)
Malwa odrywa się na 5-10cm – tu nawet seryjne zdjęcia niewiele dają.
Ekstra wycieczka, w grupie wesoło :) I fajnie, że Malwinka taka chętna do wędrówek. Nasza Hania uwielbia nosidło- tron i tylko jak ma odpowiednia motywacje to lubi człapać sama :)