Udało się! Wreszcie dotarliśmy na szlak rowerowy, który chyba pokochała już cała „Rowerowa Polska”. Trasa Dookoła Jeziora Czorsztyńskiego była naszym celem od 2019 roku, gdy tylko została otwarta. Niestety coś nam cały czas przeszkadzało w tym, żeby tam dotrzeć – a to zima, pandemia, brzydka pogoda albo prozaiczny brak czasu. W końcu się udało. I jak myślicie, był zachwyt?
Nocowanie.pl - najlepsze noclegi w dobrej cenie. Rezerwuj online!
Oczywiscie że był!
Choć jak to bywa w przypadku popularnych miejsc, trzeba się nieco przygotować, żeby zachwyt był pełen i niczym niezmącony. W naszym przypadku jedyna trudność to pobudka bladym świtem, żeby potem rozkoszować się porannym słońcem, brakiem innych rowerzystów i nieśpiesznym pokonywaniem kilometrów.
Ale po kolei. Jak zawsze szukaliśmy informacji w sieci jak najlepiej przejechać tą trasę, a przede wszystkim gdzie zacząć. Teoretycznie, skoro to pętelka, to jakie to ma znaczenie? A jednak ma.
Trasa jest w pełni dostępna od 2019 roku, więc w sieci jest pełno relacji. Wśród naszych znajomych pierwsza na trasie była Ania z rodziną. Jak zawsze pięknymi zdjęciami czarował Szymon ze Znaj Kraj (relacja Tutaj). Najświeższy opis znaleźliśmy u Kamili z Bar Świat. To ona potwierdziła, że najlepiej zaczynać w Dębnie i zdecydowanie poleca przepłynięcie stateczkiem (choć sama zrobiła pełne 40 km).
Trasa dookoła Jeziora Czorsztyńskiego to połączenie dwóch tras – VeloDunajec (po południowych brzegach) i Ścieżki Wokół Jeziora Czorsztyńskiego (po północnych brzegach).
Trasa Dookoła Jeziora Czorsztyńskiego – opis trasy
Ilu ludzi, tyle patentów na to, gdzie zacząć wycieczkę – choć zazwyczaj powtarzało się jedno – jak parkowanie, to w Dębinie. Marek wyszukał miejsce do zaparkowania tuż przy moście, zaraz przy ścieżce rowerowej.
Nasza trasa przebiegała następująco:
Dębno Podhalańskie – Frydman – Falsztyn – Niedzica – przeprawa stateczkiem / łódką – Czorsztyn – Kluszkowce – Maniowy – Huba – Dębno Podhalańskie
Max elevation: 484 m
Min elevation: 380 m
Total climbing: 371 m
Total descent: -370 m
Total time: 05:21:36
Z naszego parkingu, od razu wyskakujemy na trasę rowerową. Jest lekko i przyjemnie, bo po płaskim. Po drodze mijamy dwa kempingi i suniemy po wale zapory bocznej we Frydmanie.
Już tutaj jest malowniczo – droga pięknie wije się nad jeziorem. Mijamy też pięknie zaprojektowane rowerowe przystanki – Miejsca Obsługi Rowerzystów (MOR).
Pierwsza i największa ściana płaczu, czyli gigantyczny podjazd, jest w Falsztynie. Dla jednych to bułka z masłem, ale ja się nie lubię męczyć. Poza tym po co piłować rower, skoro są tu takie ładne widoki. Z przerwami na zdjęcia pokonujemy radośnie 900 metrów długości i 90 metrów różnicy wysokości.
Skoro było wspinanie się na górkę będzie i zjazd. Tym razem to słynny już czerwony (sic!) asfalt na VeloDunajec w stronę Niedzicy. Tu czeka na Was niesamowity widok na Pieniny.
W Niedzicy możecie się spodziewać sporych tłumów. My byliśmy jeszcze stosunkowo wcześnie, ale już sporo plażowiczów ruszało nad wodę.
Początkowo zakładaliśmy przejechanie pełnej pętelki – 40 kilometrowej (z dość wymagającym podjazdem na Przełęcz Osice). Jednak jeden czynnik przeważył, że zdecydowaliśmy się jednak na przeprawę łodzią. Około godziny 13 – 14 była zapowiadana burza. Jak to z prognozami, czasem się nie sprawdzają lub przesuwają o kilka godzin, jednak widząc zbierające się chmury nad górami, nie chcieliśmy ryzykować przejazdu najbardziej malowniczym odcinkiem z kiepską pogodą.
Szybka decyzja – jednak przeprawiamy się łódką z Niedzicy w okolice zamku w Czorsztynie.
Jak się płynie łódeczką? Oczywiście to frajda dla dzieci. Stateczki i łódki kursują dosłownie co kilka minut – od kwietnia do listopada. Nie da się ukryć, że na statku mamy więcej przestrzeni i nie jesteśmy stłoczeni tak, jak na małej łódeczce. Bilety kupowaliśmy w kasie.
Pod zamkiem w Czorsztynie robimy mały postój – skusiły nas gofry i zupełnie pusty ogródek baru tuż przy przystani. Są też hamaki i zejście do wody.
Po odpoczynku ruszamy dalej. W pewnym momencie będzie rozejście się drogi rowerowej na dolną – przy samym jeziorze i górną. Oczywiście łącza się one po chwili i to od Was zależy jaki wariant przejazdu wybierzecie. Jeśli zdecydujecie się na wspinaczkę – nagrodą będą piękne widoki na Tatry. My wybieramy jezioro, a na usprawiedliwienie mamy to, że nad górami zaczęły się zbierać chmury.
Ostatni odcinek to sielankowy przejazd z licznymi zakrętami, mostkami i widokami tuż nad samym jeziorem. Jednak uważajcie, trochę niebezpieczne są ostre zakręty i dość wąski przejazd, szczególnie gdy jest sporo osób na trasie. Wato zrobić postój – nas skusiła mini plaża przy wielkim korzeniu drzewa.
Na koniec miałam ochotę jeszcze zatrzymać się w urokliwej zatoczce, jednak chmury jednoznacznie dawały do zrozumienia, że to koniec dobrej pogody.
Przed powrotem na nasz parking czekała nas jeszcze przeprawa przez ruchliwą drogę i most z ruchem wahadłowym. Można go przejechać po bocznych, wydzielonych chodnikach dla pieszych. Zdecydowanie poruszajcie się prawą stroną – za mostem jest nowy przejazd prosto na ścieżkę rowerową.
Nie ma róży bez kolców
Pora trochę ponarzekać… ale tylko troszkę. Trasa jest w zasadzie kompletna… w zasadzie. Na moście w Falsztynie nie ma ścieżki rowerowej, a po chodniku (poza kilkoma wyjątkami) rowerem jeździć nie nie wolno – formalnie rzecz biorąc należy przejechać na drugą stronę jezdni, a po przekroczeniu mostu wrócić na rozpoczynającą się na nowo ścieżkę (albo przeprowadzić rower przez most). Podobnie na moście w Dębnie i na dojazdach do niego musimy się poruszać bardzo ruchliwą drogą przez ok. 400m. No i jeśli zechcecie objechać całe jezioro rowerem, bez przeprawy promem rowerowym, to trzeba się przygotować na kilkanaście km drogą między Niedzicą a Czorsztynem, przez Sromowce Wyżne.
Nasze dobre rady na Velo Czorsztyn
Po tym jak wrzuciłam pierwsze zdjęcia na FB, okazało się, że najczęstszym pytaniem było to, czy trasa jest w całości po asfalcie. Tak jest. Naprawdę! I jeszcze jedna zadziwiająca ciekawostka – tu nie ma komarów!
– parking pod mostem w Dębnie – tuż przy ścieżce rowerowej (na gruntowej drodze mieści się ok 10 samochodów)
– cała trasa jest po asfalcie
– zaczynamy pętelkę ok. godziny 7 (latem można nawet wcześniej)
– jedziemy najpierw na trudniejszy odcinek z podjazdami w kierunku Frydmana
– rano słońce mamy w twarz ;), za to piękne widoki od Czorsztyna na koniec świetnie oświetlone
– nie planowaliśmy przepłynięcia promem – ale się jednak skusiliśmy – koszt 8 zł + 2 zł rower (taka sama cena za dziecko z rowerem ;) ) wtedy trasa skraca się się i mamy około 30 km
– pełne kółeczko to ok. 44 km
– jak na gofry, to tam gdzie pusto – nam się udało usiąść w pustym ogródku, tuż przy przystani pod zamkiem w Czorsztynie – gofry 6 zł, kawa 6 zł. Do tego bezpłatna toaleta, hamaczki i zejście nad samą wodę – polecamy.
– najbardziej malowniczy odcinek, tuż przy samej wodzie, jest po północnej stronie jeziora – od zamku w Czorsztynie do Dębna
– na całej trasie mamy punkty MOR – ładnie zaprojektowane i niektóre z pięknymi widokami. Znajdziecie tam mapy trasy i stare zdjęcia okolic.
Trasa Dookoła Jeziora – dla kogo taka wycieczka
Nie boję się stwierdzenia, że jest to szlak dla wszystkich. A skoro tak, wszyscy na tej trasie powinni się szanować. Spotkacie tu zarówno wytrawnych rowerzystów (nawet się z Markiem zastawialiśmy, widząc ich na trasie, czy przypadkiem nie robią już drugiego czy trzeciego kółeczka), ludzi na rowerach elektrycznych, weekendowych turystów, rodziny z dziećmi w przyczepkach, grupki znajomych – często nawet 10 osobowe i w końcu maluchy nawet na rowerkach 16 calowych (czy one przejeżdżały całą trasę? ;) )
Nie bez powodu na trasie widzieliśmy tabliczki przypominające o poszanowaniu innych uczestników ruchu.
Naszym zdaniem warto dostosować czas, kiedy się tu pojawimy do naszych oczekiwań i umiejętności. Ja nie lubię tłoku i lubię robić zdjęcia, nie cierpię wjeżdżać pod góry (z gór też nie lubię zjeżdżać) – dlatego byliśmy tu rano i bez problemu mogliśmy zatrzymywać się gdzie chcemy, robić zdjęcia i tarabanić we własnym tempie pod górki.
Śmieszyło mnie tylko, gdy widziałam „prawdziwych rowerzystów” fukających na niedzielnych turystów i rodziny z dziećmi – a wszystko to około godziny 12. Moim zdaniem prawdziwy rowerzysta idzie na trasę rano i robi przynajmniej 2 pętelki. Godziny południowe, a szczególnie w weekend są przyporządkowane dla rodzin z dziećmi i innych niedzielnych rowerzystów i trzeba to zaakceptować. Tu oczywiście trochę żartuję. Jednak w pewnym momencie mi też lekko puściły nerwy, jak prawie staranował mnie na ostrym zakręcie nastolatek przypięty do roweru ojca sznurkiem… Serio? Szanujmy siebie nawzajem i starajmy się zachowywać na tej trasie rozsądnie. To nie jest trudne.
To jeszcze wrócę do podpowiedzi dla kogo ten szlak. Możesz się tu wybrać jeśli:
- Nie przeraża Cie zrobienie 30 km na rowerze (+ przepłynięcie promem w wersji light). Oczywiscie można zrobić też całą trasę 44 km.
- Nie masz problemu z ostrymi podjazdami, zjazdami – szczególnie trasa od Dębna do Niedzicy jest właśnie taka wymagająca.
- Jeśli chcesz zrobić tylko niewielki odcinek, to trasa od do Czorsztyna do Dębna jest idealna na lekką wycieczkę – jest też najbardziej urokliwa.
Nasze subiektywne wrażenia
Podobno ilu Polaków, tyle opinii. Choć w tym przypadku zdaje się, że rodacy powszechnie doceniają powstałą trasę. Choć słyszałam też takie głosy, że co tam taka trasa, skoro norweskie trasy to dopiero jest przygoda, nie mówiąc już o naszych marnych górach – czym się tu zachwycać… No cóż – nie dyskutowałam. Są też zdania, że szlak jest zbyt wąski żeby minąć się z przyczepkami rowerowymi. Akurat tu trudno jest nam oceniać, bo nie testowaliśmy.
W naszym przypadku ma znaczenie też to, że oboje z Markiem jesteśmy „Dziećmi Komuny” i wszelkie inwestycje upiększające nasz kraj, a dodatkowo ułatwiające i uprzyjemniające życie mieszkańców, przyjmujemy z wielką radością. Niestety pamiętamy czasy, gdzie o ścieżkach rowerowych w Polsce nikt nie słyszał. Dlatego cieszy nas fakt, że jest coraz lepiej, choć wciąż daleko jeszcze do standardów, które mogłam testować choćby w Niemczech.
Mieliśmy też to szczęście, że większość trasy przejechaliśmy rano, gdy nie było zbyt dużego ruchu. Pewnie jeśli znajdziecie się tu w momencie kulminacji ruchu, to może być nieciekawie na ostrych zakrętach, albo też może być dość kolizyjnie na stromych zjazdach / ciężkich podjazdach.
Trasa Dookoła Jeziora Czorsztyńskiego – Velo Czorsztyn – informacje praktyczne
Dojazd z Krakowa
To ok 100 km i zajmuje 1,5 – 2 h w zależności od natężenia ruchu.
Parking
Najbardziej polecanym miejscem na zaparkowanie jest Dębno i spory parking przy zabytkowym kościele. Marek znalazł jeszcze jeden wariant – przy gruntowej drodze, tuż przy moście na którym jest ruch wahadłowy. Rano na parkingu byliśmy pierwsi. W południe, gdy kończyliśmy wycieczkę, stało ok 10 samochodów.
Inne parkingi – przy zamku w Niedzicy i w Czorsztynie, w Kluszkowcach (przy stacji narciarskiej) i w miejscowości Maniowy.
Gdzie miejsce startu
Tu jest pełna dowolność, choć też mocno uwarunkowana tym, gdzie można zaparkować samochód, albo gdzie znaleźliście nocleg. My startowaliśmy z Dębna w stronę Frydmana (słońce rano będziecie mieć w twarz).
Przeprawa przez Jezioro Czorsztyńskie – Niedzica – Czorsztyn
Tu macie spory wybór – w sezonie pływają zarówno statki jak i małe łódki – gondolki.
Statek – „Dunajec” oraz „Halny” – rejsy co 20 minut.
Dorośli – 8 zł od osoby (jedna strona) 16 zł w obydwie strony
Dzieci – od 4-15 lat 7 zł (jedna strona) 14 zł w obydwie strony
Dzieci do 4 lat bezpłatnie
Rowerzyści 10 zł ( jedna strona )
Gondolki – rejsy co 15 minut – ruszają z minimum 8 osobami na pokładzie, czas rejsu to około 40 minut
Kursują codziennie, od 1 maja do 30 września, w godzinach 9.00 – 18.00 w sezonie (od 1 lipca do 31 sierpnia) oraz 10.00 – 16.00 poza sezonem.
Cennik: dorośli: 8 zł; dzieci: 7 zł (do lat 10); rower: 2 zł
Noclegi
Mieliśmy krótki epizod związany z poszukiwaniem noclegu na trasie. Kusi szczególnie, że będziecie wtedy mieć cały dzień do dyspozycji, a w bonusie piękne widoki z domku (mam nadzieję). Jednak baza noclegowa jest uboga. Nawet na grupach rowerowych wszyscy na to narzekają. Prawdopodobnie szybko to się zmieni, bo potencjał jest ogromny. Jeśli szukacie pola namiotowego, to widzieliśmy na trasie pole namiotowe Łęg w Frydmanie.
Mimo wszystko zawsze warto rzucić okiem na Booking. Jeśli nie traficie nic w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora, to może uda się znaleźć ciekawą miejscówkę w niedalekiej okolicy. Zawsze to lepiej mieć 10-20 minut dojazdu samochodem niż 1,5 godziny. ;)
Booking.comWypożyczalnia rowerów
W sezonie nie powinno być z tym problemu – przy zamku w Czorsztynie widzieliśmy miejsce, gdzie można rowery wypożyczyć. Jadąc do Dębna samochodem mijaliśmy dwie wypożyczanie – Zyg Zak (przy ścieżce rowerowej Velo Dunajec, Nowotarska 143, 34-434 Harklowa) i Bike’owo (Przerwy-Tetmajera 33a, 34-432 Łopuszna)
Gdzie zjeść
Głównie tam, gdzie zagłębia turystyczne – czyli Niedzica i Czorsztyn.
Zabytki na trasie
- Dębno – Kościół św. Michała Archanioła na liście UNESCO z XV wieku
- Frydman – gotycki kościół z XIV wieku
- Zamek Czorsztyn – ruiny z zachowaną Basztą Baranowską z XVII wieku
- Zamek w Niedzicy z 1310 roku i obok Muzeum Regionalne Kultury Spisza
- Osada Turystyczna Czorsztyn – skansen
Najciekawsze trasy rowerowe w Małopolsce i na Śląsku – zapraszamy tutaj:
5 komentarzy
Kusi nas ta trasa strasznie i chyba nie będzie wyjścia jak tam pojechać ;)
My tez chcemy jeszcze raz. Ale mamy wymagania – widziałam, że ostatnio była niska woda i odsłaniają się wtedy plaże. Gdy my byliśmy było dość wysoki stan wody. Tak więc czekam aż będzie niska woda i jedziemy ;) Może pojedziemy tez w odwrotnym kierunku :)
„Co tam taka trasa, skoro norweskie trasy to dopiero jest przygoda”. No właśnie nie każdego stać żeby pojechać do Norwegii, zresztą takie czasy że może po prostu się nie wyjedzie… Ja też cieszę się z każdej inwestycji w naszym kraju i cieszę się, że są takie trasy i jest ich coraz więcej. Na pewno będziemy korzystać i wracać. Noclegów można szukać nieco wyżej ;) My spaliśmy w Hubie w Gospodarstwie Karolina – polecamy :)
Dzięki za super inspirację i za wiele cennych wskazówek 😃
:) Bardzo nam miło :)