Jak ocenia się Chiny po drugim tam pobycie? Trochę inaczej niż za pierwszym razem.
Niezmienne pozostaje jednak to, że jest to fascynujący kraj, pełen kontrastów i chyba nie do końca dający się ocenić patrząc tylko w kategoriach „europejskich”.
Pierwsze – najbardziej jaskrawe różnice wymieniliśmy już w pierwszej relacji z 2009r.
Nocowanie.pl - najlepsze noclegi w dobrej cenie. Rezerwuj online!
– Chiny to duży kraj (wiem – odkryłam Amerykę tym stwierdzeniem ;)) – wiec też pogoda dość zróżnicowana. Na wyjazd chyba najlepszy moment to albo jesień albo późna wiosna (zima – zimna, kwiecień to straszny plecień, a latem grozi pora deszczowa)
– Pociągi to najlepszy i najtańszy sposób poruszania się po Chinach. Są naprawdę szybkie, czyste i wygodne (o ile uda się dostać miejsce siedzące lub leżące na dłuższych trasach). Przypominam, że bilety trzeba kupować z kilkudniowym wyprzedzeniem i można już kupić bilety powrotne :)
– Dotrzeć na dworzec kolejowy w ostatniej chwili to nie najlepszy pomysł – wiedzieliśmy. Na 5 minut przed odjazdem pociągu nie wpuszczają już na peron. Sprawdzić to na własnej skórze – bezcenne. Za zmianę biletu na inny na szczęście nie zapłacisz nic. Mogą to jednak być już tylko miejsca stojące. :)
– Trzeba się targować. Też wiedzieliśmy. Ale trzeba się targować nawet jak cena wydaje się już całkiem mała – bo może być jeszcze mniejsza! Jak ktoś ma szczęście, to trafi na sklep „wszystko za 2Y” – tam często są te wszystkie drobne rzeczy, których cena na innych stoiskach zaczynać się może nawet od 50Y!
– Zawsze na początku zapytać o cenę, jeśli nie chce się zapłacić za 4 bułeczki 20 Y na ulicy. Dla Chińczyków biały to biały – nie ważne czy z za oceanu czy z Europy – zawsze więc warto spróbować naciągnąć go na większe wydatki.
– Uważać na dobrze mówiących po angielsku młodych chińczyków zaczepiających na ulicy – mogą zapraszać na herbatę lub do galerii. A to różnie się może skończyć. Ostatnio kosztowną przygodę z herbatą miał nasz znajomy w Pekinie.
– W kraju gdzie są osobne sklepy (a właściwie salony) tylko z papierosami w większości parków i we wszystkich zabytkach na wolnym powietrzu nie wolno palić!
– Wsiadając do taksówki zawsze zapytać o cenę i pilnować żeby kierowca włączył taksometr. Może to jest dość subiektywne ale z doświadczenia polecam zatrzymywać jadące taksówki na ulicy – ci co stoją lub sami zaczepiają turystów często jacyś szemrani są (np. zawiozą za 100Y tam, gdzie inni za 30Y).
– Warto zwrócić uwagę na fantazyjne dachy i dachówki. Ja byłam zachwycona dachami Zakazanego Miasta, świątyń i pałaców cesarskich. Co ciekawe – dachy w Szanghaju i w okolicach są w zupełnie innym stylu!
– Zastanawiające jest to, że Pekin za pierwszym razem wydawał się nam taki czysty, a teraz, gdy najpierw byliśmy w Szanghaju, już taki idealny nie był. Ale oczywiście nadal jest to kilka klas wyżej niż „standardy” Europejskie – Rzym czy Bruksela nadal są brudniejsze! ;P
– Chińczycy robią sobie z nami zdjęcia – na szczęście, na pamiątkę… po tych dwóch wyjazdach możemy wydać spory album z naszą Wielką Chińską rodziną…
6 komentarzy
Witam i pozdrawiam,
ładna strona i ładne zdjęcia. Oglądam je z ciekawością, bo w Szanghaju byłem w tym samym czasie co Wy, a z Hangzhou właśnie wróciłem (nie musicie żałować, że Muzeum Herbaty nie udało się wam zobaczyć:)) Życzę dalej takiej radośći przy zwiedzaniu.
…a kosztowną przygodę z herbatą i ja miałem, tyle że w Szanghaju. Para bardzo dobrze mówiąca po angielsku i zaproszenie na udział w festynie herbacianym…
A drugi rzut oka? Dla mnie już nie tak atrakcyjny :( Pozdrawiam jeszcze raz i życzę wszystkiego dobrego w 4709 roku
Dziękujemy! Bardzo się Ciesze, że nasze zdjęcia się podobają. My jednak całkowicie zachorowaliśmy na Chiny i gdyby nie to, że inne zakamarki Azji też czekają, chętnie pojechalibyśmy do Chin trzeci raz. :) Pozdrawiam
Dzięki za cudowne relacje z Waszych wypraw do Chin :) Czytałam je z zapartym tchem. Praktyczne informacje są poprostu bezcenne :) A zdjęcia macie bajeczne! Już się nie mogę doczekać naszego wyjazdu do Chin – ruszamy równo za tydzień na 21 dni. Pozdrawiam!
Anka
Życzymy zatem udanego wyjazdu i wielu pozytywnych wrażeń – odezwijcie się po powrocie :))
Aniu! Powodzenia! Ogromnie się ciesze, że nasze relacje są pomocne innym! :)