O Omanie jako cel na wyjazd pomyślałam dopiero przeglądając opisy podróży z dzieckiem. Więc kiedy w naszym życiu pojawiła się Malwinka było pewne, że Oman odwiedzimy. Wtedy jeszcze nie bardzo wiedziałam co tam chcemy zobaczyć…
I nagle, tuż po Nowym Roku, wszystko potoczyło się błyskawicznie: linie Qatar Airways dały dobra cenę, kupiliśmy bilety i się zaczęło… dopiero wtedy zaczęliśmy dokładnie czytać co inni w tym Omanie robią. I to był szok…
Co lubimy w podróżowaniu? To na przykład, że wiele miejsc lubi zaskakiwać. I to jeszcze zanim pojawimy się tam osobiście. Wielokrotnie zdarzyło się nam, że mając już kupione bilety i zbierając ciekawostki na blogach robiliśmy wielkie WOW – w jakie niesamowite miejsce jedziemy. Tak było i w przypadku Chin, ale chyba jeszcze bardziej przy przygotowaniach do podróży do Malezji. Choć oczywiście wcześniej też co nieco wiedzieliśmy.
Nasze ostatnie wielkie WOW jest związane z Omanem.
Dlaczego właściwie Oman – bo wszędzie, aż do znudzenia, czytaliśmy, że to dobry kierunek na podróż z dzieckiem. No to ok – jest promocja, jedziemy.
Ale po przeglądnięciu relacji i zdjęć na sieci okazało się, że nawet w połowie nie zdawaliśmy sobie sprawy że Oman, promujący się hasłem „Beauty has an address”, a przez turystów nazywany „Arabia felix”, to tak niesamowite miejsce.
Mamy nadzieję, że osobiście doświadczymy tych zachwytów i nasze zdjęcia będą kiedyś inspirować innych. A więc zaczynamy – środa 6 marca 2013 START!
4 komentarze
Trzymam kciuki i śledzę przez ocean :)
Jestem z Wami! Podziwiam i kibicuję, życzę duuuużo wrażeń :)
Zgodnie z Waszą obietnicą, czekam niecierpliwie na zdjęcia i inspiracje :)
Powolutku będziemy wrzucać… przed wylotem do Japonii (za miesiąc) kilka wpisów się pojawi, ale na pewno nie wszystkie. Sporo zdjęć (z telefonu) wrzucaliśmy w trakcie podróży na FB: http://www.facebook.com/kasai.eu :)