Są takie miejsca, które raz odkryte mają niesamowitą siłę przyciągania. Wydawało się już, że śląskie dość mocno wyeksploatowaliśmy jeśli chodzi o zwiedzanie. Jednak za każdym razem wyjeżdżamy z niedosytem! Zobaczyć Muzeum Śląskie mieliśmy w planach jak tylko dowiedzieliśmy się że powstaje. W końcu tam dotarliśmy i… chcemy jeszcze raz!
Komfortowe domki na skraju roztoczańskiego lasu, w cichej i spokojnej okolicy pośrodku Roztocza. Idealne do aktywnego wypoczynku lub błogiego lenistwa... :)
Zobacz, zachwyć się, zarezerwuj!
Chyba najlepsze zdanie podsumowujące cały wyjazd i wizytę w muzeum należy do Marka: „Teraz zupełnie inaczej patrzę na Śląsk…”
Ale wróćmy do Muzeum. Tak jak wcześniej pisałam, już sam budynek jest ciekawy – budynek którego prawie nie widać… Jedyne co wystaje ponad poziom ziemi to oszklone świetliki. Tym bardziej byłam ciekawa jak muzeum będzie wyglądać w środku. Powiem szczerze, że się nie zawiodłam. Duże, otwarte przestrzenie, ciekawe rampy, którymi dostajemy się na niższe poziomy. Miłośnicy nowoczesnej architektury powinni być zadowoleni.
Szklany budynek obok głównego wejścia do muzeum, to administracja i kawiarnia. Polecamy tam też zagadnąć – nowoczesny wystrój, dobre jedzenie i piękna panorama Katowic.
Sama historia powstania Muzeum Sląskiego jest ciekawa. Swoje początki ma ono w roku 1929. Potem ruszyła budowa nowego gmachu muzeum, który ostatecznie został ukończony w 1939 roku. Był to jeden z najnowocześniejszych budynków w Europie – miał windy, schody ruchome, a nawet klimatyzację! Niestety oficjalnego otwarcia muzeum się nie doczekało – wybuchła II Wojna Światowa. Niemcy potraktowali budynek brutalnie – rozebrali go całkowicie i zniszczyli… Wizualizacje budynku możecie zobaczyć TUTAJ.
Udostępniony niedawno nowy kompleks budynków Muzeum Sląskiego znajduje się na terenie dawnej Kopalni Katowice. To jednak nie koniec – sukcesywnie wszystkie budynki pozostałe po kopalni będą remontowane i udostępniane dla zwiedzających.
Zwiedzanie zaczynamy od galerii obrazów od 1800 do 1945 roku. Spotkamy tu klasyków – Matejko, Chełmoński, Gierymski, Witkacy. Jest tez sztuka bardziej współczesna, po 1945 roku – Hasior, Abakanowicz, Kantor oraz malarstwo naiwne ze słynnej Grupy Janowskiej. Być może teraz to coraz powszechniejszy trend, ale dla mnie zaskoczeniem były umieszczone przy niektórych obrazach tabliczki dla osób niewidomych – dzięki nim osoba niewidząca mogła dosłownie dotknąć obraz i palcami zobaczyć co przedstawia!
Poziom niżej zaczynamy właściwe poznawanie Śląska. Wchodzimy odtworzonymi drzwiami do Kopalni Katowice.
Wszyscy, którzy widzieli choć jedno z niedawno powstałych nowoczesnych, multimedialnych muzeów (Powstania Warszawskiego, Muzeum Armii Krajowej, Fabryka Schindlera, Polin) będą wiedzieli czego się spodziewać. Ci, dla których będzie to pierwsze zetknięcie z tego typu muzeum, przeżyją niemały szok!
Na tym samym poziomie mamy jeszcze masę ciekawostek, szczególnie dla dzieci.
Ciekawie są też zaprezentowane kostiumy w Centrum Scenografii Polskiej. Na koniec zaglądamy jeszcze na wystawę czasową – Muzeum w organizacji.
Warto też wjechać windą na nieczynny szyb kopalniany. My tym razem odpuściliśmy tą atrakcję – była spora kolejka do wjazdu. Ale dla widoków warto nawet swoje odstać w kolejce.
Pierwotnie w planach na ten wyjazd mieliśmy krótki wypad do Katowic, zobaczenie Muzeum i powrót na tradycyjnego grilla w Tyńcu pod Krakowem. Niestety ;) okazało się, że imprez w Katowicach jest tyle, że żal było wyjeżdżać! Zaczęliśmy od Przystanku Śniadanie w Parku Powstańców Śląskich. A piknik na kocyku to była dobra okazja, żeby spotkać się z innymi blogującymi rodzinkami – Podróże Hani i Gdzie są Kasperki.
Tym razem udało się nam zajrzeć też do Nikiszowca. Właśnie trwał w najlepsze Jarmark i główna ulica była szczelnie zastawiona stołami z rękodziełem. Jeśli mam być szczera, to wolę oglądać Nikisz jak jest pusty. Nie mamy więc innego wyjścia, jak pojawić się tu jeszcze raz – na słynne kołocze z Bifyja i żeby skosztować podobno najlepszej śląskiej kuchni w restauracji Sitg (uwaga – nieczynna do 24.07!). Nasi cudowni przewodnicy, Łukasz i Asia, na pewno znowu będą nam towarzyszyć!
Informacje praktyczne
Muzeum Śląskie – wstęp bezpłatny cały lipiec, potem wstęp wolny we wtorki.
poniedziałek: nieczynne
wtorek–niedziela: 10.00–20.00
Nikiszowiec – restauracja ze śląską kuchnią – Sitg
Nikiszowiec – kawiarnia i piekarnia – Byfyj – cudowny opis Tutaj.
2 komentarze
Uwielbiam to miejsce. Nowe Muzeum Śląskie jest perłką w samym centrum Katowic. Nie można go nie zobaczyć. Sam, jak mogę często tam jestem, ale w pracy fotografie Katowic :)
Byłem i polecam :) Bodajże jak była jakaś rocznica, niestety już nie pamiętam jaka, bo byliśmy z dziećmi może 3-5 lat temu. Wstęp był, albo tańszy, albo darmowy.
Generalnie bardzo fajnie zrobione muzeum od środka, duże schody, wystawy mają swoje miejsce. To chyba najlepsze muzeum w którym miałem możliwość zwiedzać dzieła sztuki.
Polecam każdemu no i zapraszam Panią na Mazury ;)