Zaczynamy kolejny etap poznawania Kazachstanu. Tym razem jeziora. Na początek zbliżamy się do Chińskiej granicy, bo właśnie na takich kresach Kazachstanu położone jest Jezioro Tuzcol (Tuzkol).
Komfortowe domki na skraju roztoczańskiego lasu, w cichej i spokojnej okolicy pośrodku Roztocza. Idealne do aktywnego wypoczynku lub błogiego lenistwa... :)
Zobacz, zachwyć się, zarezerwuj!
Po zachwytach Kanionem Księżycowym, a dzień wcześniej Szaryńskim, ruszamy w kierunku miejscowości Kegen. Po drodze fantastyczne widoki. Stada owiec, koni i krów.
Były też trzy miejsca, gdzie można było kupić świeżo robiony kumys i ser. A kumys się nie zdecydowaliśmy. Twardy i potwornie słony ser, sprzedawany w postaci zgrabnych kuleczek tylko skosztowaliśmy. Pan który sprzedawał miał ubaw, gdy widział jak się skrzywiliśmy po potraktowaniu naszych kubków smakowych taką ilością soli. Kupujemy za to miód, który zabieramy potem do Polski.
Praktycznie całą drogę towarzyszą nam cudowne widoki, jednak największy zachwyt był, gdy pojawiły się na horyzoncie ośnieżone szczyty Tienszan.
W miejscowości Kegen zatankujecie bez problemu paliwo 95 (przy wyjeździe z miasta na Jezioro). Jest tu też sporo sklepów spożywczych, piekarnie i targ z owocami. Koniecznie kupujcie w Kazachstanie arbuzy i melony. Są tez niesamowite krajobrazy. Wystarczy zatrzymać się tuż za miasteczkiem, przy drodze i mieć widoki jak z lotu ptaka na wijącą się w dole rzekę.
Jak zorganizować wyjazd do Kazachstanu na własną rękę? Podpowiedzi znajdziecie TUTAJ
Więcej o miejscowość Kaegen i jej okolicach przeczytacie na blogu Agaty – Tutaj
Z Kaegen jedziemy główną droga, potem odbijamy w lewo na wioskę Karasaz. Do jeziora z Kaegen jest ok 70 km. W wiosce Karasaz nie obejdzie się już bez pytania o drogę miejscowych. Nam się udało, bo zabraliśmy kawałek przed wioską miejscowego chłopaka i nas pokierował. Musicie przejechać przez wioskę, za wioską na most i jechać dalej szutrową drogą.
Jezioro Tuzcol – sielanka na końcu świata
Nad jeziorem faktycznie cisza i spokój. W dzisiejszych czasach to prawdziwa rzadkość, znaleźć się w ładnym miejscu, gdzie przez cały dzień nie spotkacie człowieka… Nad wodą stada ptaków a wokół pasą się konie i owce. Sielanka. Do wody jednak nie wchodzimy. Może i jest to zdrowe błoto, ale woda przypomina kacze bajorko. Są też miejsca, gdzie widać drobinki soli. Bo Tuzcol to słone jezioro i bagatelka – na wysokości 1950 m n.p.m.!
Robimy za to piknik i zachwycamy się widokami. Tutaj mamy już tylko 20 km do Chińskiej granicy!
Wracamy tą samą drogą i tankujemy w Kegen. Po drodze jeszcze trochę sielankowych widoków w promieniach zachodzącego słońca. Teraz nas czeka przeprawa do Saty. Niestety droga jest tu fatalna – trwa remont i dobry asfalt przeplata się z dziurami i szutrem… Na szczęście każdy z Was jeśli planuje wyprawę do Kazachstanu do Saty dojedzie już równiutkim asfaltem.
Kazachstan – Noclegi, Wydatki
W Saty – Guesthous – 17000 KZT za pokój z kolacją i śniadaniem. Nasz najdroższy nocleg na całej trasie.
Zakupy w piekarni w Koegen 400 KZT
Melon 860 KZT
Paliwo 4900 KZT
Miód 1/2 kg 800 KZT
Wszystkie wpisy z Kazachstanu znajdziecie TUTAJ