To już tradycja w naszym domu, że wśród prezentów na Mikołaja i pod choinką zawsze muszą znaleźć się książki. Kiedyś szukaliśmy ciekawych książek dla siebie, teraz wśród książkowych prezentów królują tytuły dla Malwinki. Co w tym roku przyniesie jej Mikołaj? Nocowanie.pl - najlepsze noclegi w dobrej cenie. Rezerwuj online!
Są takie książki, które niezmiennie wywołują u mnie uśmiech, już samym tytułem. Tak jest z Mikołajkiem. Sama poznałam go stosunkowo późno, chyba dopiero pod koniec podstawówki. Były to małe, kwadratowe książeczki które nie pasowały trochę do wymiarów innych książek na półce. Autorem książki jest René Goscinny, a fantastyczne i zabawne ilustracje stworzył Jean-Jacques Sempé. Mikołajek to seria opowiadań o szkolnych przygodach tytułowego chłopca. Kolorytu dodają niezwykle barwne postacie jego przyjaciół. Chyba nie ma osoby, która czytając Mikołajka nie uśmiechnie się choćby raz. Ja prawie zawsze wręcz płaczę ze śmiechu… Po przeczytaniu jednej części, postanowiłam, że koniecznie muszę mieć wszystkie. Skończyło się na dwóch. Jednak gdy wiele lat później wydawnictwo Znak wydało Mikołajka i Nowe przygody Mikołajka w wielkim opasłym tomie całkiem poważnie zastanawiałam się nad powiększeniem kolekcji. A byłam wtedy już na studiach…
W końcu udało się zrealizować mój plan i Mikołajek pojawi się na naszej półce, jednak już w pokoju Malwinki.
„Nowe przygody Mikołajka”, „Nowe przygody Mikołajka. Kolejna porcja”, „Nieznane przygody Mikołajka” – René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Kto nie zna Kubusia – misia o bardzo małym rozumku? Kubusia Puchatka pamiętam z dzieciństwa głównie z tego, że to była pierwsza książka, którą samodzielnie przeczytałam. I chyba dlatego, że czytałam ją z takim wysiłkiem, to nie bardzo polubiłam. Na szczęście po jakimś czasie udało mi się do niej wrócić i wtedy z prawdziwą radością zagłębiłam się w historie ze Stumilowego Lasu. Teraz tym bardziej doceniam piękno tej historii i z wielką radością odkryjemy świat Kubusia, Krzysia, Tygrysa, Kłapouchego, Królika i Prosiaczka dla naszej Malwinki. W tym roku pod choinką Malwinka znajdzie Nowe przygody Kubusia Puchatka w tłumaczeniu Michała Rusinka. To oficjalna kontynuacja klasycznych opowiadań A.A. Milne’a, literackiego ojca Kubusia, w wykonaniu najlepszych współczesnych pisarzy dla dzieci.
„Nowe przygody Kubusia Puchatka”, Paul Bright, Kate Saunders, Jeanne Willis, Brian Sibley
Na koniec coś nie tylko dla dzieci, ale i dla nas, dorosłych. Zapewne cześć z Was wie, że przy wyborze przedszkola dla naszej Malwinki kierowaliśmy się tym, aby było to przedszkole prowadzone w duchu edukacji Montessori. Jeśli nie słyszeliście o Marii Montessori to polecamy choć trochę więcej się dowiedzieć.
Wiecie co łączy Jackie Kennedy, założycieli Google’a, Beyonce oraz księcia Williama? To że wszyscy zostali wychowani właśnie zgodnie z metodą Montessori. Co ciekawe, metoda Montessori jest doceniana na całym świecie – przedszkola i szkoły tego typu widzieliśmy nawet na Sri Lance!
Książka „Montessori dla każdego” to ciekawa pozycja z tego względu, że przybliża ducha tej edukacji zarówno dla rodziców jak i dla dzieci. Nie jest to po prostu kolejna pozycja opisująca jeden z typów edukacji. Książka w bardzo przystępny sposób pokazuje nam filozofię wychowania dzieci w duchu Montessori, a jednoczenie jest tam cała masa ćwiczeń i ciekawostek dla dzieci. Już samo to jest fascynujące – książkę możecie odkrywać wspólnie ze swoim dzieckiem w domowym zaciszu.
„Montessori dla każdego”, Małgorzata Ceremuga. Książka jest rekomendowany przez Polski Instytut Montessori jako zestaw ćwiczeń dla dzieci w wieku od 3 do 7 lat.
Jak widzicie, w tym roku postawiliśmy na klasykę – Mikołajek po raz pierwszy trafił do czytelników w 1960 roku, Kubuś jest jeszcze starszy, bo urodził się na kartach książki w 1926 roku. A metoda Montessori? Nie, to nie wynalazek ostatnich lat – w Polsce pierwsze książki Marii Montessori opisujące metodę pojawiły się w 1913 roku!
2 komentarze
bardzo cenię sobie pedagogikę Montessori :) cieszę się, że wspominasz tu o niej. Ja swoich dzieci nie wychowuję dokładnie z zaleceniami M. Montessori, ale jest ona dla mnie ogromną inspiracją i wiele rozwiązań czerpię z jej nauki. Pozdrawiam!
W sumie już dawno mieliśmy w planach napisać na blogu nieco wiecej w tym temacie, ale jak zawsze brakuje czasu. Może kiedyś… Pozdrawiam serdecznie!