Często dostajemy pytania o podróże z dzieckiem – jak się przygotowujemy i jak układamy plan wyjazdu pod potrzeby małego człowieka. Poradniki na temat jak się przygotować do pierwszych podróży są już u nas na blogu Tutaj. A co ze starszakiem? Nasza Malwinka to już rezolutny pięciolatek i ma zdecydowanie inne potrzeby niż niemowlak. Teraz już nie zabieramy sterty pieluszek, za to nieco więcej czasu trzeba poświecić na to, by mały człowiek też miał radość z podróży.
Zaznaczam od razu, że nie układamy naszych wyjazdów „szlakiem placów zabaw i aquaparków”. Od początku wychowujemy nasza córeczkę tak, alby w każdym miejscu potrafiła znaleźć coś ciekawego – zabawa kamyczkami, łowienie ryb w kałuży, piracki miecz z patyka… Dziecku naprawdę niewiele trzeba, aby była dobra zabawa.
Właśnie do takich aktywności na świeżym powietrzu Norwegia jest wprost wymarzona!
Góry
Malwina ma już dość spore doświadczenie w chodzeniu po górach. Zaczynała wcześnie – już jako dwulatka zdobywała łatwiejsze dolinki w Tatrach (nie mam tu na myśli pchania dziecka w wózku, ale dreptanie na własnych małych nóżkach). Potem były dłuższe odcinki i wysokości (Śnieżka z przełęczy Okraj, szlaki w Czeskim Raju i Skalne Miasta). W Norwegii najlepszą trasą (z tych znanych i spektakularnych) dla malucha jest szlak na Preikestolen. Więcej znajdziecie Tutaj. Jeśli macie mniejsze dziecko, spokojnie pokonacie ten szlak z maluchem w nosidełku – przeczytajcie relację Natalii z bloga Biegun Wschodni.
Łódka
Dla nas najlepszą opcją spędzania czasu nad wodą są kajaki. W Norwegii mieliśmy okazję doświadczyć czegoś więcej. Kto nie marzył, żeby kiedyś popływać szybką motorówką? Zapewniam Was, to fantastyczna przygoda. A gdy Kapitan Wiktor przekazał kierownicę Malwince… Sami zobaczcie – ta mina mówi sama za siebie. Na słonecznej Riwierze, na południu Norwegii najlepiej podziwiać urocze białe miasteczka właśnie z pokładu łódki.
Więcej o pływaniu Tutaj, a jeśli będziecie w Norwegii zgłoście się do Nordtrip – zabiorą Was na niezapomniane rejsy, również z opcją wędkowania!
Spacery i szlak Geocaching
Po tygodniu spędzonym w Norwegii mam wrażenie, że cały kraj jest wprost usiany niewielkimi, lokalnymi szlakami i ścieżkami, które prowadzą do urokliwych miejsc. Co ciekawe, to miejsca dla wtajemniczonych. Najczęściej wejścia nie są oznakowane – wiedzą o nich tylko miejscowi, albo dobrzy przewodnicy. Gdy już odkryjecie gdzie taki szlak się zaczyna, na pewno się nie zgubicie – dalej jest dobrze oznakowany. Tak zdobyliśmy górę tuż obok naszego domu (bazy Nordtrip) i odkryliśmy dwie skrytki. W jednej był notesik do wpisania nazwisk zdobywców, druga to schowek z projektu Geocaching. Chyba nie muszę mówić, jaka radość z odkrywania skarbów w nich zawartych była dla Malwinki.
Bezludne wyspy
Wybrzeże Norwegii to nieskończona ilość małych wysepek. Często są to skały z kilkoma drzewami, czasem rozległe wyspy z domami. Każda z nich kusi aby zostać odkryta. W zamian oferują niezapomniane widoki i satysfakcję dla malucha z odkrywania nieznanego.
Fiordy będą jadły z ręki
Pewnie każdy z Was zna ten dowcip jednego z kabaretów. Jednak w tym stwierdzeniu jest sporo prawdy. Fiord to też rasa konia – norweskiego kuca. Tuż przy naszym domu pasło się stado wesołych koników, wprawdzie nie fiordów, ale zabawa i radość z kontaktów z tymi zwierzakami była przednia.
Szukamy trolla
Gdy będziecie w Norwegii, na pewno w lasach zobaczycie kamienie całe porośnięte mchem. Małe i duże wyglądają jak zaczarowane, śpiące trolle. Które dziecko nie skusi się perspektywą pogłaskania miękkiego jak futerko mchu, a może faktycznie głowy trolla?
Mały botanik
Wiosna w Norwegii to przedziwna pora roku. Jak tylko zniknie śnieg, cała natura śpieszy się żeby rozkwitać. Gdy byliśmy kwitło wszystko jednocześnie – zawilce, kaczeńce, niezapominajki, bzy, drzewa owocowe, kasztanowce, konwalie. Spacerując po łąkach i lasach uczyliśmy się z Malwinką rozpoznawać rośliny i drzewa.
Poznawanie nowych ludzi i kultury
Doskonałym pomysłem było tak zaplanowanie przyjazdu do Norwegii, aby być tam w czasie największego święta narodowego. Święto Flagi jest obchodzone 17 maja. To niesamowite jak pięknie cała społeczność, nawet najmniejszych miasteczek, radośnie maszerowała ubrana w tradycyjne stroje. Dla Malwinki było to niezapomniane przeżycie.
Gdy pada deszcz
Norwegia to kraj gdzie pogoda może się gwałtownie zmienić. Co wtedy robić z dzieckiem? Wiadomo, w czasie deszczu dzieci się nudzą… ale nie w Norwegii. Wystarczy, że za oknem mamy karmnik i już wesołe latające towarzystwo będzie się zlatywać z całej okolicy. Gdy to jednak nie wystarczy, mamy w zanadrzu zawsze jakąś książkę. Tym razem były to przygody Diuny – „PSYgoda na czterech łapach. Diuna w Himalajach” autorstwa Agaty Włodarczyk. Do książeczki były też dołączone kolorowanki i kredki – w takim towarzystwie Malwinka się nie nudziła.
Pogoda w Norwegii
Jak wiadomo pogoda jest zawsze, tylko nie zawsze mamy odpowiednie ubranie. Jadąc w maju do Norwegii, byliśmy przygotowani na każdą ewentualność. I tak też było – od słońca i upału, poprzez chłodne choć słoneczne dni, aż do zimowych klimatów w drodze na Kjerak. Zdecydowanie najwięcej warstw i czapkę potrzebowaliśmy podczas pływania łódką. W każdej z tych sytuacji fantastycznie spisywały się nasze nowe kurtki Andreson Regatty, a dla Malwinki mieliśmy ich dziecięcą wersję Kielder. To taka hybryda pomiędzy softshellem a miękką bluzą. Jest ciekawie zaprojektowana, bo przód i plecy są uszyte z materiału z wypełnieniem przypominającym puch. W chłodne dni wystarczała, gdy było bardzo zimno stanowiła warstwę pod kurtkę, a gdy było ciepło doskonale kompresowała się i wskakiwała do plecaka. Jednym słowem polecamy i z pewnością będziemy Andresona zabierać na kolejne wycieczki.
A Wy jakie macie sposoby na podróżowanie z dzieckiem? Jak widać niekoniecznie musimy szukać huśtawek gdy cała otaczającą przyroda jest jak wielki plac zabaw!
Jeśli będziecie chcieli zakosztować takiej sielanki i odkrywać Norwegię z prawdziwymi pasjonatami – polecamy Nordtrip. Wiktor i Agnieszka na pewno pokażą ciekawe miejsca, o których nawet nie wspominają przewodniki. Oferują pobyty w swoim klimatycznym, 160-letnim domu, odbierają z lotniska oraz organizują bardzo bogaty plan wycieczek i atrakcji na miejscu.
W odkrywaniu Norwegii wspierali nas:
4 komentarze
Pierwszy raz wybraliśmy się z dzieckiem gdy miało pół roku. Od 4 lat jeździmy z córką po Europie, co wakacje pokonująć ponad 5 tys km. W ten sposob zwiedzilismy dosc dobrze 10 europejskich państw, dodam ze praktycznie niebywamy w aquaparkach czy miejscach dedykowanych specjalnie dla dzieci. Nasza corka umie sie cieszyc gorska rzeka, jaskinią czy piaskiem na dzikiem plaży. Wiekszosc noclegow spedzamy pod namiotem lub aucie, to rowniez wielka atrakcja dla dziecka :)
Super! Czyli jednak można, :) a my nie jesteśmy w takim modelu wychowania odosobnieni :) Pozdrawiamy!!
Super! Czyli jednak można, :) a my nie jesteśmy w takim modelu wychowania odosobnieni :) Pozdrawiamy!!
Mamy trochę sprawę ułatwioną bo posiadamy … dwa egzemplarze, które są dla siebie atrakcją lub takie sobie zapewniają gdy my nie dajemy rady ;) A tak na poważnie to nasze dziewczynki zachwyca wszystko – od patyka, kamyka, małej roślinki, zwierzęcia po wielkie drzewa. Zadają przy tym mnóstwo pytań. Place zabaw uwielbiamy my ponieważ pozwalają nam złapać oddech :)