Gruzja to ostatnio popularny kierunek wyjazdowy dla Polaków. Do znudzenia można wszędzie usłyszeć o pięknie tego kraju i gościnności Gruzinów. Możemy to tylko potwierdzić. Dodatkowo namawiamy Was na odwiedziny sąsiedniej Armenii. Ten kraj nas zaskoczył i musimy przyznać, że podobało się nam chyba nieco bardziej niż w Gruzji. Gruzję i Armenię odwiedziliśmy na przełomie kwietnia i maja 2014 roku.
Jak widać poniżej w planach mieliśmy sporo miejsc do zobaczenia. W Armenii udało się zrealizować 110% planu, natomiast w Gruzji mniej więcej połowę. ;)
W Gruzji i Armenii przestawiamy zegarki o 2 godziny w stosunku do naszego czasu letniego.
Waluta
Gruzja – 1 lari to 100 tetri
1 USD – 1,76 GEL
1 EUR – 2,45 GEL
1 PLN – 0,58 GEL
Armenia – 1 dram, który dzieli się na 100 luma
1 USD – 413,64 AMD
1 EUR – 573,66 AMD
1 PLN – 136,45 AMD
Lotnisko
Przylot i procedury niczym nie odbiegały od innych krajów. Jednak przy wylocie było inaczej – skanowanie bagażu podręcznego odbywa się na samym końcu, przy wejściu do poczekalni przy bramce. Więc teoretycznie nie można mieć ze sobą nawet wody kupionej na lotnisku. Gdy jednak celnik zobaczył, że jesteśmy z dzieckiem, to pozwolił kupić i zabrać butelkę z wodą.
Przejścia graniczne
Da się przejechać granicę wynajętym samochodem – wymagana jest potwierdzona notarialnie zgoda właściciela pojazdu. Warto załatwić taką zgodę przed przyjazdem – właściwie każda z wypożyczalni, z którymi rozmawialiśmy, miała w ofercie taką dodatkową usługę. Wysyła się skan paszportu i prawa jazdy, a po przylocie czeka komplet dokumentów.
Opłaty na granicy:
- Gruzja – Armenia – oplata 8 lari
- Armenia – Gruzja – 3 tys dram
W zasadzie nie było wielkich przeszkód i kłopotów – choć może być różnie – zobaczcie TUTAJ.
Samochód
Po przeglądzie ofert wybraliśmy wypożyczalnię Carrent.ge – $480 za 10 dni + $30 za przygotowanie dokumentów na Armenię (ważne żeby te dokumenty załatwiła wypożyczalnia jeszcze przed naszym przylotem, bo potrzeba na to jakieś 2-3 dni) – czyli wyszło nam $48 na dzień.
Możemy ze spokojnym sumieniem polecić – właściciel jest bardzo przyjaznym, uczynnym i uczciwym człowiekiem. Samochód, choć nie nowy, nie sprawiał żadnych problemów i nieźle sobie radził w terenie. Mieliśmy też gwarancję, że gdyby coś się działo w Armenii – dzięki jego współpracy z Hertz nie zostaniemy bez pomocy.
A jak się jeździ po Gruzji i Armenii?
Cóż… ciekawie. I zdecydowanie wolniej niż to wynika z wyliczeń nawigacji samochodowej, czy też Google Maps. A to dlatego, że pojawia się cała masa „dodatkowych atrakcji”… a to stado zwierzaków, przez które powoli się przedzieramy, a to droga wyglądająca jak po bombardowaniu, którą jedziemy z oszałamiającą prędkością 10-15 km/h. Efekt ostateczny bywał taki, że np. trasę wyliczaną na 3h jechaliśmy 5h.
Sporo można przeczytać narzekań, na gruziński styl jazdy. Cóż, może i traktują przepisy dosyć swobodnie, ale jednak daleko im do tego, co widzieliśmy na ulicach chińskich miast. Stan samych samochodów to osobna historia. Nie należą do rzadkości samochody średnio kompletne, np. bez zderzaków. No i dosyć popularny jest import samochodów używanych z Japonii. Sami dostaliśmy taką „przekładkę” (w Japonii jest ruch lewostronny) i pomijając japońskie napisy na przełącznikach, jedynym drobnym mankamentem były odwrotne manetki przy kierownicy. Ileż to razy zamiast kierunkowskazów w ruch szły wycieraczki. ;)
Reasumując: nie ma się co stresować i słuchać historii o wariatach za kierownicą. Jak ktoś ma głowę na karku, to sobie bez problemu poradzi. Natomiast na pewno warto zainwestować z nawigację. Najwygodniej i najtaniej będzie jeśli dysponujecie telefonem lub tabletem z Androidem na pokładzie. Wystarczy wtedy zainstalować MapFactor Navigator, ściągnąć mapy i gotowe. Patentu na iOS nie znamy, za to Windows Phone zawiódł nas srodze. O 5tej rano, na lotniskowym parkingu okazało się, że mapa Gruzji owszem jest. Trasę nawet jakoś wyznaczy (jeśli znajdzie właściwą ulicę, co w Tbilisi jest nietrywialne), ale nawigacji „turn by turn” dla tego kraju jeszcze nie obsługuje. No żesz!! ;)
Ubezpieczenie
Ubezpieczamy się zawsze gdy gdzieś wyjeżdżamy. Teraz, kiedy leci z nami Malwinka, tym bardziej. Od lat jesteśmy wierni jednemu ubezpieczycielowi i jednej przedstawicielce. To procentuje – pozdrawiamy Panią Halinę z Compensy.
Wydatki
Gruzja nie jest bardzo drogim krajem – ale nie jest też niestety jakoś wyraźnie taniej niż w Polsce. Ceny są porównywalne, chociaż niektóre produkty są wyraźnie droższe, np. mleko w kartonie – litr za 6zł. A skoro już przy mleku jesteśmy… w Gruzji można kupić mleko 6%, z naszym 3,2% możemy się schować. ;)
I druga ciekawostka – w sklepach znajdziecie bardzo dużo polskich produktów: słodycze Wawela i Wedla, herbatki, proszek Dosia itd.
W Armenii paliwo jest nieco droższe niż w Gruzji. Ale i tak w obu tych krajach jest wyraźnie tańsze niż u nas – litr 95 kosztuje w przeliczeniu ok. 4,20-4,40zł.
Noclegi
Z noclegami mieliśmy bardzo komfortowo. W Tbilisi zatrzymaliśmy się w mieszkaniu Asi. Na trasie robiliśmy to, co lubimy najbardziej – czyli szukaliśmy na miejscu co się nawinie i trafi. Łatwiej się tak targować i wybrać miejsce w którym jest czysto itp. Niestety nie zawsze możemy podać Wam dokładną lokalizacje – czasem miejsce miało nazwę tylko po gruzińsku czy armeńsku i tak było zapisane…
Jednak przyznam się, że tak całkiem nie rzucamy się na żywioł – zawsze mamy wynotowane polecane noclegi znalezione w sieci. Korzystamy też z miejsc wymienionych w przewodniku LP.
Gruzja – Aplisyche – Guesthaus – apartament – dwa pokoje, łazienka, wspólna jadalnia i kuchnia z wyposażeniem, ręczniki, internet – 20 lari za osobę.
Gruzja – Zugdidi – hotel na przeciwko Hotelu Zugdidi – nazwy nie pamiętamy… – pokoje z łazienkami, ręczniki, internet – 50 lari za pokój 2 osobowy
Armenia – Goris – hotel Goris – 12 tyś dram za pokój – pokoje z łazienkami, ręczniki, internet, śniadanie (chleb, jajko, ser, herbata, kawa dodatkowo płatna). Nie trafiliśmy niestety do hotelu Khachik bb – w tym miejscu był o innej nazwie i miał wszystko zarezerwowane.
Armenia – Voik (na trasie do Erewania) – hotel bez nazwy, przy drodze była strzałka „Hotel & Spa” – 6 tyś dram za pokój 2 os (ręczniki, pokoje z łazienkami) – szukaliśmy przy trasie i się udało za trzecim razem. Nieco oddalony od głównej drogi – miły właściciel mówi po angielsku.
Polecił nam domowe jedzenie niedaleko kościoła. (9 tyś dram za mięso ze szpadki, ser, chleb, omlet, zielenina, sałatka, miód, lemoniada).
Armenia – Erewań – 10 tyś dram za apartament – daleko od centrum (przy wyjeździe z miasta w kierunku Garni), dwa pokoje, jadalnia, łazienka. Ręczniki, internet. Obok fajna tradycyjna restauracja w chatkach (11 tyś dram za szaszłyk, szpaki, zielenina, sałatka, chleb, ser, kompot)
Co kupić
Od dłuższego czasu z podróży przywozimy głównie ciekawostki kulinarne…
- adżika – pasta z pomidorów i papryki
- przyprawy
- wino – można kupić w plastikowych butelkach przy drodze, nas jednak nie zachwyciło. Polecamy ze sklepu – chyba każde jest dobre.
- churchele – gruzińskie „snickersy”, czyli orzechy zatopione w gęstym soku winogronowym
- ser suluguni
- armeński koniak Ararat
Kuchnia:
- chaczapuri – czyli drożdżowy placek z serem. Wystepuje w dwóch odmianach z serem na zewnątrz i w srodku (chaczapuri imeruli – z nadzieniem z sera lub z fasoli)
- chinkali – pierożki z róznymi nadzieniami. Są tak klejone, że je się je trzymająć za „dziubek” z ciasta. Fantastycznie smakują te z mięsem!
- chaczapuri adżarskie – ser i surowe jajko. Absolutnie doskonale. Mieliśmy szczęście – trafiliśmy na takie w Tbilisi na ulicy Kote Afkazi. Najlepsze znajdziemy zapewne w Batumi i okolicach.
- gruzińska zupa jogurtowa z estragonem – estragon jest chyba ich narodową przyprawą, ładują go do wszystkiego ;)
- zapiekane bakłażany
- churchele – orzechy zatopione w gęstym soku winogronowym; nam smakowały te z dodatkami rodzynek i migdałów
- gruzińskie lemoniady – smak cytrynowy? Nuda! Tutaj mają smaki estragonowy i śmietankowy!
- gruzińskie i armeńskie chleby
Nasz plan był mocno zmodyfikowany pod kątem znajomych, z którymi jeździliśmy. Trudno więc będzie podać wam go jako plan wyjazdu. Wypiszemy więc miejsca które widzieliśmy:
Gruzja:
- Gruzińska Droga Wojenna i twierdza Anuari
- Stepancminda(Kazbegi) i kościół Cminda Sameba (z XIV wieku.)- u nas wycieczka jednodniowa z Tbilisi. Fajna opcją może być jednak zatrzymanie się tam na dwa dni – można wejść na sąsiednie wzgórze i podziwiać kościół z góry, można podejść pod lodowiec, jest też w okolicy wodospad
- Tbilisi – cerkiew Anczischati (VI w.), łaźnie, stare miasto, Most Pokoju, Park Europejski, ogród botaniczny (wstęp 1 lari), Matka Gruzja, twierdza Narikala i kolejka (w obie strony 2 lari), Katedry Soni (przełom XI i XII w.)
- klasztor Sapara (IX w.)
- twierdza w Achalciche – wstęp 5 lari
- Wardzia – skalne miasto (wstęp 3 lari)
- Mestia – kamienne wieże i wiszący most na trasie do lodowca
- Bordżomi – uzdrowisko i woda źródlana
- Chiatura – miasto z poprzedniej epoki i niesamowite kolejki jako transport miejski
- klasztor Gelati i klasztor Katskhi na skalnej maczudze (w środku freski z XIII i XVI w)
- Mtskheta (Mccheta) – pierwsza stolica i piękna katedra Sweti Cchoweli (XI w.)
- koniecznie trzeba zjeść chaczapuri, chaczapuri adżarskie i pyszne pierożki chinkali
Armenia:
- jezioro Sevan
- kamienne krzyże na cmentarzu w Noratus – największe skupisko chaczkarów na świecie (najstarsze z X wieku)
- Przełęcz Selim (2410 m n.p.m) – z zachowanym Karawanserajem z 1332 roku
- kolejka Skrzydła Tawewu i klasztor Tatew (IX w.) – czyli jesteśmy 50 km od granicy z Iranem (bilet w obie strony 3tys)
- skalne miasto i most w Khndzoresk pod Goris
- kamienne kręgi Karahundz
- wodospad Shaki
- kościół Noravank (XIII w.) – piętrowy ze schodami na zewnątrz
- widok na Ararat i klasztor Chor Virap z XVII wieku gdzie więziony był Grzegorz Oświeciciel (granica z Turcją od murów klasztoru jest oddalona o 200 metrów)
- klasztor Gerhard z XIII – niesamowity i cudowny
- świątynia w Garni – świątynia pogańska z I wieku poświęcona Bogu Słońca (Wstęp 1 tyś + parking 200)
- symfonia kamieni – Symphony of Stones – niedaleko Garni
- Erewań
- Eczmiadzyn i piękna katedra z IV wieku (jeden z najstarszych kościołów na świecie)
- Ruiny katedry Zwartnoc
- zdjęcie ze znakiem „Jedwabny Szlak”
- pyszne jedzenie z mięsem ze szpadek, zieleniną i dzikimi szparagami
Na co nam brakło czasu, albo też nie było możliwości żeby tam dotrzeć…
Gruzja:
- podejść pod lodowiec w Kazbegi
- ładne zdjęcie z Twierdzą Ananuri i jeziorem
- odwiedzić wioski Shatili i Omalo – przejezdne drogi na przełęczach dopiero od czerwca
- podejść pod lodowiec w Mestii
- ciekawy klasztor w okolicach Cziatury
- Batumi
- Dawid Garedza
- Upliscyche – skalne miasto
- Gori – miasto Stalina
- Wąwóz Gachedili niedaleko Kutaisi
- Sobór Trójcy Świetej w Tbilisi
- wizyta w siatkowych łaźniach w Tbilisi (30 lari za pokój kąpielowy)
- zobaczyć Monastyr Dżwari (VI w.) na wzgórzu w Mccheta
- zjeść kurczaka „Czkmeruli„
Armenia:
- zobaczyć pokaz fontann o godzinie 20.00 w Erewaniu
- zrobić zdjęcie z sąsiedniej góry na klasztor Tatew
- wejść do karawanseraju
- monastyry Sanahin, Haghpat
- Diabelski Most niedaleko Skrzydeł Tatewu
Tym razem, wyjątkowo nie podróżowaliśmy sami. Jeszcze w Polsce okazało się, w tym samym czasie będą w Gruzji Asia i Paweł z Bloga Wędrowni Ufale, a tydzień po nas przylatują Paulina i Michał z Addicted2travelblog. Tak się fajnie poskładało, że Gruzję zwiedzaliśmy z Asią i Pawłem, a Armenię z Pauliną i Michałem. Lepszych kompanów w podróży nie mogliśmy sobie wymarzyć! Dziękujemy jeszcze raz i mam nadzieje, że znowu gdzieś się razem wybierzemy!
I jeszcze krótkie statystyki:
- przejechaliśmy w sumie 3196,9km
- temperatury na trasie wahały się od +2 do +32 stopni :)
Ciekawostki:
Cmentarze
Zapewne na początku nieco zdziwicie się widząc cmentarze w Gruzji i Armenii. Spotkacie tam całe altanki z nagrobkami i stołami często zastawionymi owocami i butelkami z winem i czaczą.
W co się ubrać… do cerkwi?
Zarówno w Gruzji jak i w Armenii wchodząc do cerkwi kobiety powinny mieć chustkę na głowie, a w niektórych miejscach spódnicę. Na szczęście wszystkie potrzebne akcesoria (chustki, spódnice) są przy wejściach do świątyń.
Jedwabny szlak
Przyznam szczerze, że niesamowita była świadomość, że część dróg którymi się poruszaliśmy to dawny Jedwabny Szlak. W Armenii często przy drogach spotykaliśmy takie tablice.
Stosunki Ormiańsko – Gruzińskie
W przewodnikach i w książce Marcina Melera często wspominali o legendarnej już rywalizacji pomiędzy Ormianami i Gruzinami. Charakter tych stosunków oddają dwa dowcipy:
Ormianin i Gruzin kłócą się o to, który kraj pierwszy przyjął chrześcijaństwo. My – mówi Gruzin – przyjęliśmy je niemal zaraz po Chrystusie! Nie, to my jesteśmy lepsi – mówi Ormianin – bo my przyjęliśmy chrześcijaństwo grubo przed Chrystusem!
Ormianin i Gruzin wybrali się do restauracji. Gruzin zamówił zupę za 10 lari, Ormianin za 15. Gruzin wybrał danie główne za 20, Ormianin za 30. Gruzin dał kelnerowi 10 lari napiwku, Ormianin 15. Podchodzą do szatni, Gruzin odbiera płaszcz i daje 5 lari napiwku, Ormianin patrzy w portfel, a tam już tylko 5 lari. Niewiele myśląc daje tą piątkę szatniarzowi i rzuca: „Płaszcza nie trzeba”.
Radio Erewań
Zapewne już niewiele osób słyszało hasło „Radio Erewań„. Starsi za to na pewno pamiętają – w czasach Związku Radzieckiego popularne były dowcipy o Radiu Erewań jako źródle nierzetelnych, propagandowych informacji. Co ciekawe w tamtych czasach w Erewaniu nie było nawet rozgłośni radiowej!
Radio Erewań podaje: Grupa komunistów chińskich zaatakowała pracujący w polu radziecki traktor. Traktor odpowiedział celnym ogniem kilku dział rakietowych, po czym odleciał w kierunku Moskwy. Ministerstwo Rolnictwa ostrzega chińskich towarzyszy, że jeśli incydent się powtórzy, na pola zostaną wysłane kombajny.
Słuchacze pytają: Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody? Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach dworca warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną.
Słuchacze pytają: Czy będzie wojna? Radio Erewań odpowiada: Wojny nie będzie. Będzie taka walka o pokój, że kamień na kamieniu nie zostanie.
Więcej TUTAJ.
LINKI
GRUZJA
1. http://www.tasteaway.pl/category/podroze/gruzja/
3. http://tuptam.wordpress.com/category/podroze/azja/
4. http://marywplecaku.blogspot.com/2013/05/wakacje-w-rytmie-gruzinskim.html
5. http://plecakiwalizka.com/category/azja/gruzja-azja/
7. http://paragonzpodrozy.pl/tag/gruzja/
8. http://paragonzpodrozy.pl/paragony/borjomi-kharagauli-i-aragats/
9. www.kolemsietoczy.pl
10. Www.niemowlak.kaukaz.net
11. http://kursnawschod.pl/gruzja/ – fajnie o kuchni, winie
12. http://taniezwiedzanie.com/sites/392/Relacja%20z%20Gruzji – ok, praktycznie
13.http://turystyka.wp.pl/gid,16316464,title,Tbilisi-egzotyczna-stolica-Gruzji,galeria.html?ticaid=112070 – film
14. http://www.peron4.pl/gruzja-na-zboczach-kazbeku/ – ładne zdjęcia
15. http://www.peron4.pl/podrozujac-z-dzieckiem/ – zdjęcia z Gruzji
18. http://kartkizpodrozy.pl/gruzja/ – relacja, super zdjęcia
19. http://fizyk-w-podrozy.blogspot.com/p/autostopem-przez-gruzje-i-armenie.html
20. Airbnb – noclegi
21. http://www.mlecznepodroze.pl/2013/06/02/gruzja-2013-relacja-czesc-1/
22. http://joemonster.org/art/24230/10_rzeczy_ktorych_mogliscie_nie_wiedziec_o_Gruzji
23. http://www.travelin.pl/relacja-z-podrozy/w-gorach-gruzji-czyli-nie-taki-kaukaz-straszny – góry
24.http://www.travelin.pl/relacja-z-podrozy/kraj-w-budowie-migawki-z-podrozy-po-poludniowej-i-wschodniej-gruzji
25. http://muzungu.pl/2010/10/16/gruzja-koszty-ceny-noclegi-przejazdy/muzungu-byl-w-gruzji/
26. http://www.polonia.org/gruzja.htm – Polonia, ambasada, lekarze
27. http://bumelant.net/category/gruzja-2013/
28. http://www.loter.pl/forum/noclegi-tanio-w-gruzji-najlepiej-kutasi – noclegi
29. http://www.wakacje.kaukaz.pl/7-wycieczki-przygoda-gruzja-off-road.php – plan
30. http://www.globtroter.pl/forum/150,Gruzja.html – mix
31. http://34pleasure.wordpress.com/category/gruzja/ – z dzieckiem bez inf. praktycznych
32. http://www.odyssei.com/forum/index.php?showtopic=104620 – noclegi
33. http://www.odyssei.com/pl/travel-article/19215.html?strona=1 – relacja
34. http://www.odyssei.com/pl/travel-article/19256.html – kuchnia
35. http://www.wakacjeipodroze.com/itemlist/category/134-gruzja
36. http://www.kaukaz.pl/gruzja/turystyka/poradnik_turysty/noclegi_w_gruzji.php
37. http://podrozniccy.com/pl/telefon/dookolaswiata/324/eka-odzelashvili-o-nowoczesnej-architekturze-w-gruzji-pojecia-ladny-i-brzydki-nie-istnieja.htm -fajnie o architekturze, niestety praktycznych informacji brak ;)
ARMENIA
1. http://kolemsietoczy.pl/jezioro-sewan-i-dwa-razy-na-gospodarza/ – opisy
2. http://fizyk-w-podrozy.blogspot.com/p/autostopem-przez-gruzje-i-armenie.html
3. http://plus.google.com/photos/112016533624265195791/albums/5514868835620320561?banner=pwa – zdjęcia
4. http://www.kaukaz.pl/armenia/turystyka/szak-turystyczny-tatew.php – Tatew
5. http://www.kaukaz.pl/kaukaz/relacje-z-wakacji/6-relacja-gruzja.php – relacja
6. http://fotowyprawy.com/2011/07/28/podrozowanie-po-armenii-praktyczny-poradnik/
7. http://rowerowarodzinka.pl/arm_foto.htm
8. http://rowerowarodzinka.pl/grafika/2010_arm/armenia_klasztory/index.html – zdjęcia
9. http://fotowyprawy.com/2011/07/28/podrozowanie-po-armenii-praktyczny-poradnik/
10. http://plecakiwalizka.com/category/azja/armenia-azja/
11. http://obiezyswiat.org/index.php?gallery=19462 – zdjęcia
12. http://www.peron4.pl/armenia-niemal-jak-kurdystan-2/ – na rowerze
13. http://amusedobserver.pl/zorganizowany-wyjazd-niezorganizowany/
14. http://buczekmruczek.blogspot.com/search/label/Armenia – z dzieckiem
15. http://www.armeniawycieczki.com
16. http://www.mlecznepodroze.pl/2014/07/03/armenia-2014-relacja-z-podrozy-czesc-1/
11 komentarzy
Dzięki za ten wpis, a szczególnie za spis linków, Armenia dopisana do TODO listy :)
Mieliśmy dotrzeć do Artefaktu i posłuchać Waszych opowieści o Omanie, ale niestety (albo raczej stety) rzutem na taśmę zakupiliśmy lasta w czarterach w TUI i polecieliśmy na 4 dni na Kretę. Obiecuję za to śledzić bloga i jak tylko będzie jeszcze gdzieś slajdowisko w Krakowie to postaramy się dotrzeć.
pozdrawiam
No to macie usprawiedliwioną nieobecność :) I jak Kreta? A gdzie znajdujecie takie czartery? Pozdrawiam i do zobaczenia – może we wrześniu:
– Wernisaż wystawy zdjęć z Omanu – CK Ruczaj – 11 września 2014
– Slajdy z Omanu – CK Ruczaj – 25 września 2014
Widziałem video z Omanu wczoraj na TVP Polonia, świetna sprawa i graaaatulacje! :)
Kreta bardzo fajna. Kiedys juz tam bylismy, ale tylko 2-3 noce w Chanii przy okazji rejsu jachtem po Cykladach. Jak na bardzo spontaniczny wyjazd to super. Troche przesadzilismy z miejscówka, chcielismy zobaczyc Rethymno – ladne stare weneckie miasto, z waskimi uliczkami. Faktycznie miasto bardzo piekne, ale ilosc turystów nas troche przerosla. W ostatni dzien (bylismy 4 noce ) na szczescie pozyczylismy samochód i pojechalismy pozwiedzac poludniowe rubieze Krety. I tam juz jak najbardziej pozytywnie.
Za jakis czas jak tylko nadrobie zaleglosci na blogu (na razie przetwarzam Kube) to mysle, ze zamieszcze jakies zdjecia. Bo miejscowosc naprawde ladna, ale zdecydowanie poza sezonem do odwiedzenia.
Polskie loty czarterowe mozna znalezc tutaj:
fly.pl
albo tutaj
tui.pl
Ceny jak widac, niektóre bardzo zacne, jest np Turcja z Krakowa na sierpien za 510 zl albo Kos z Katowic za 359 zl
Oba terminy wrzesniowe (wernisaz i slajdy) dodane w kalendarzu, moze tym razem sie uda, dzieki za informacje
pozdrawiam
Super przydatny wpis! Wykorzystam twoje doswiadczenia w planowaniu własnej sierpniowej wyprawy. Dzięki i pozdrawiam :)
Byliśmy w zeszłym roku w Gruzji – polecamy bardzo rodzinny mały hotelik w Chiaturze… był trochę z tyłu za wielkim hotelem przy głównej drodze przy wyjeździe z miasta… o ile dobrze pamiętam nasz nazywał się Pirosmani – prowadzony przez miłą rodzinę, przytulny, w miarę tani i pyszne jedzonko na zamówienie :) niestety do Chiatury trzeba się spieszyć, bo „zabytkowe” kolejki zaczynają być modernizowane i chyba do 2017 roku mają być wymienione na nowe. Nam udało się pojechać dwoma trasami – pozostałe zostały zamknięte w dniu naszego przyjazdu przez Francuzów, którzy mają je modernizować… Klasztor Chiaturze przyjemny. Polecamy. Samo podejście super. Z miejsc, w których nie byliście… David Garedża – koniecznie trzeba odwiedzić – ale warto zabrać dobre buty i w ciepłe dni dużo wody – myśmy wybrali się w sandałach i z jedną butelką wody… Przeżyliśmy, ale wody brakło… po drodze jest za to „Oaza klub” prowadzony przez Polaków – z pyszną lemoniadą domową i zupą pomidorową :)
Batumi nas rozczarowało – kicz … plaże kamieniste, woda jak dla mnie zimna, wilgotnośc powietrza ogromna, takie Las Vegas gruzińskie… Podejście pod lodowiec w Mestii – bardzo fajna wycieczka – jeśli mało czasu da się zrobić w 3 godziny, ale trzeba podjechać pod wejście na szlak… (droga się kończy)… Mcceta i klasztor na wzgórzu przyjemne miejsce, dużo plenerów ślubnych… w ogóle to w Mcchecie mieliśmy przyjemnośc zobaczyć ślub, błogosławieństwo rocznego dziecka, w Tibilisi chrzest.
O to bardzo przydatna informacja o Chiaturze. Jak wyremontują to faktycznie straci ten specyficzny klimat. Ale z drugiej strony, dobrze że remontują, a nie likwidują :)
O „Oaza klub” wiedzieliśmy przed naszym wyjazdem niestety całkiem już brakło czasu. Musimy tam wrócić i już ;) Pozdrawiam serdecznie!!!
Hej a co z fotelikiem w aucie dla dziecka? Czy też w Gruzji to nieobowiązkowe :)
Hej, w sumie to miał być osobny wpis o „dziecku w Gruzji”, ale jakoś nie powstał. :) Nie zgłębialiśmy tematu fotelika jakoś bardzo – czytałam tylko co pisali inni podróżujący po Gruzji z dziećmi. Tak więc pełna dowolność i swoboda dziecka. My jednak zabraliśmy z Polski fotelik – podkładkę i Malwinka na tym siedziała. A kiedy się wybieracie? Pozdrawiam
Dziękuję za ten post, na pewno bardzo się przyda. Nie doczytałam albo nie napisaliście – jak długo byliście w Armenii?
Chyba gdzieś tam pisałam ;) Ale dramatycznie krótko – 3-4 dni :) Powodzenia i trzymam kciuki żebyś zobaczyła więcej niż my :)