Tak się złożyło, że rok temu byliśmy w Tajlandii i z zachwytem oglądaliśmy słynne plaże. Teraz wróciliśmy ze Sri Lanki i nie możemy się powstrzymać, żeby nie porównywać… Kto wygrywa w tym pojedynku na plaże – Tajlandia czy Sri Lanka?
Naszym zdaniem Sri Lanka ma znacznie więcej do zaoferowania niż tylko i wyłącznie plaże. Ale każdy odwiedzający wyspę prędzej czy później na plaży wyląduje. Jaką wybrać, żeby zakosztować prawdziwie rajskich widoków i się nie rozczarować? Nasze eksplorowanie wyspy zaczęliśmy od południowego, chyba najbardziej turystycznego wybrzeża.
Pierwszy nocleg w Hikkaduwa. A plaża? Trudno powiedzieć. Popołudniami lało, a w dzień zawsze gdzieś brykaliśmy i na plażę którą mieliśmy tuż pod nosem brakło czasu.
Samo miasteczko chyba nie ma szans zachwycić. Główna ulica ze sporym ruchem, sklepiki, stragany.
Za to nasz hotel (Di Sicuro Tourist Inn) zachwycił mnie przede wszystkim czystością – to ten mieszczący się w mojej prywatnej kategorii „czyściej niż w naszym domu”.
Życia nocnego na wyjeździe z dzieckiem raczej nie prowadzimy, więc okoliczne bary mieliśmy nadzieję przetestować na śniadaniu. Nic z tego – tam gdzie pytaliśmy otwierali 9.30 – 10.00. Dla nas na śniadanie zdecydowanie za późno.
Z Hikkaduwy mieliśmy dobre miejsce wypadowe do okolicznych miejscowości. Cały pas wybrzeża, aż do Galle i dalej jest usiany ciekawymi plażami. To tutaj, szczególnie na odcinku od Unawatuny, w Kogali i aż do Weligamy spotkamy rybaków łowiących ryby siedząc na drewnianych patykach wbitych w dno morza.
Niestety taki romantyczny obrazek już się nie zdarza. Sprzedawca pamiątek w Galle mówił nam, że teraz to już tylko płatna atrakcja dla turystów. Jeszcze 10-15 lat temu tacy autentyczni rybacy byli, teraz to już tylko biznes.
Faktycznie jadąc wzdłuż wybrzeża widzieliśmy w kilku miejscach patyki w morzu. A na brzegu, w szałasie czekających rybaków – cena zależała od liczby statystów do zdjęcia. Nam się udało zobaczyć siedzących rybaków trzy razy. Akurat podjechał autokar z wycieczką Japończyków a my w tym czasie radośnie brykaliśmy na plaży. Są turyści, więc zaczął się show dla turystów.
A jakie ceny? Pewnie jak zawsze zależy od waszych umiejętności negocjacyjnych. Zależy też, czy ma być jeden czy więcej rybaków. Nam zaproponowano 500 Rs.
Pewnie jesteście ciekawi gdzie dokładnie widzieliśmy tych rybaków. Nie wiem. Wioski i plaże ciągną się jedna za drugą, trochę jak u nas w Trójmieście, albo na Śląsku, więc nie bardzo wiedziałam gdzie się akurat zatrzymujemy. Najlepszą opcją będzie więc wynajęcie skutera, albo wyskakiwanie z autobusu jak zobaczycie ładne miejsce. Oprócz rybaków tutejsze plaże słyną ze sporych fal i surferów. Kilka razy mieliśmy okazję oglądać ich z brzegu.
Plaża w Weligama
Tutaj możecie liczyć na kilka atrakcji. Nie jest to może taka klasyczna, dzika plaża z chylącymi się do morza palmami. Jest dość szeroka, bo są duże pływy, a odsłonięty piasek jest zbity i twardy. Jest to jednak atrakcyjna plaża na zdjęcia. Są ze trzy patyki dla rybaków – ale znacznie bardziej malownicze miejsca widzieliśmy wcześniej. Za to jest ciekawa wyspa – Taprobane. Na wyspie jest hotel – kiedyś prywatna willa, a teraz hotel dla gwiazd. Adres hotelu to Ocean Indyjski 1.
Podobno zachwycona tym miejscem Kylie Minogue napisała piosenkę:
Kolejna atrakcja to łodzie rybackie. Są tu takie klasycznie wyglądające, ale też tradycyjne lankijskie. Przy odrobinie szczęścia możecie też zobaczyć rybaków przy pracy.
Plaża w Mirissa
W przewodnikach i na kilku blogach ta plaża polecana jest najbardziej. Faktycznie miło się tu siedziało. Co ważne, jest tu wszystko co potrzeba – ładne widoki, palmy i ciekawa wyspa do której można dojść brodząc w wodzie. Są też bary serwujące i pyszne soki i jedzenie. Obiad przy stoliku a ocean obmywa ci stopy? Bardzo proszę.
Plaża w Tangalle
To była nasza miejscówka na trzy dni. Plaża ładna – są bary, hotele nad samym oceanem, dziko wyglądające palmy. Co ważne, możecie spacerować daleko, piasek jest cudownie miękki a fale ogromne. Nasza najdalsza trasa to przejście aż w okolice jeziora – ok 2 km. Na szczęście nie będziecie głodni ani spragnieni. Co kawałek są nienachalne bary z bardzo dobrym jedzeniem.
Jeśli pójdziecie na spacer plażą w prawo, dojdziecie do portu.
W okolicach portu testowaliśmy restaurację Oceana, polecaną na Tripadvisor. Faktycznie fajne jedzenie, widok i miła obsługa.
Okolice Tangalle też warto lepiej poznać. Jest tu urocza latarnia morska w Dondra. To podobno dobre miejsce na zachód słońca. Jest to też najdalej wysunięty na południe punkt na mapie Sri Lanki.
Inna ciekawa plaża znajduje się przy nowoczesnej latarni morskiej, przy głównej drodze tuż przed Tangalle. Zatrzymaliśmy się tam żeby zjeść śniadanie kupione w miasteczku. Plaża cudna, ale z kamieniami – za to bardzo malownicza.
Plaza z żółwiami – Rekawa
Tam oczywiście nie wolno plażować ani się kąpać. Wyjścia na obserwacje żółwi są codziennie o 20. Chyba bezpłatnie, ale należy wrzucić datek do skarbonki w sali z informacją. My byliśmy tam rano i niestety żółwi nie widzieliśmy. Za to plaża piękna i całkowicie pusta.
W poszukiwaniu miejsca na piknik zjechaliśmy jeszcze z głównej drogi w kierunku plaży. Trochę błądziliśmy i tak na wyczucie wybraliśmy miejsce. Musieliśmy przedzierać się przez krzaki i opuncje, ale było warto! Okazało się, że znaleźliśmy plaże z kolorowym piaskiem. Tym razem też całkowicie pusta – aż po horyzont!
Plaża w Negombo
Negombo dla wielu przybywających na wyspę jest pierwszym lub ostatnim miejscem, które widzą na Sri Lance. A wszystko dlatego, że jest bardzo blisko lotniska.
Miejsce jest o tyle fajne, że ostatnie godziny na wyspie można tu miło spędzić na plaży.
My mieliśmy nadal niedosyt chodzenia boso po piasku, więc spędziliśmy tutaj aż dwie ostatnie noce.
Na pewno plusem będą tu szerokie plaże. Są też tradycyjne lodzie z charakterystycznym żaglem. Z Malwinką nie zdecydowaliśmy się popłynąć, ale jedną z atrakcji są tu rejsy z rybakami.
Ciekawym doświadczeniem będą też odwiedziny w porcie i na dwóch targach rybnych. No i w końcu to, co wyróżnia Negombo i okolice – prawie 90% mieszkańców to katolicy. Jest tu więcej kościołów katolickich niż w niejednej miejscowości w Polsce. Kapliczek ze świętymi spotkacie jeszcze więcej.
W Negombo możecie też liczyć na ładne zachody słońca i kraby wesoło biegające po plaży.
A jakie minusy? Niestety sporo. Plaże są bardzo brudne – wydaje się nam, że najbrudniejsze z tych które widzieliśmy. Niestety nie możecie też tutaj liczyć na rajskie widoczki z palmami – jeśli już palmy są, to przy hotelach, w sporej odległości od brzegu oceanu.
Dla miłośników plażowych barów też nie będzie tu raju – znaleźliśmy tylko jeden otwarty – tak rozcieńczonych soków wodą jeszcze tutaj nie piliśmy. Nigdzie wcześniej na Sri Lnace nie spotkaliśmy też żebraków, a w Negombo bardzo często…
Trudno poznać wszystkie ładne plaże na lankijskim wybrzeżu. My tylko troszkę zgłębiliśmy temat. Jednak wyspa zachwyca i już się nie dziwimy, że rodzinka z bloga Mary w plecaku wybiera się po raz drugi na Sri Lanke. Oni są ekspertami od tutejszych plaż. Przeczytajcie sami Tutaj.
I jeszcze jedna ciekawostka na koniec. Niedaleko Hikkaduwy jest niezwykły pomnik Buddy. Upamiętnia ona tragiczne w skutkach tsunami które nawiedziło Sri Lanke w 2004 roku. Pomnik ma wysokość fali tsunami…
Więcej o Sri Lance oraz informacje praktyczne znajdziesz Tutaj.
Zapraszamy też na naszego Instagrama.
3 komentarze
Rajskie zdjęcia :) I jak zwykle bardzo treściwie. Ciągle sie zastanawiam, kiedy Wy to wszystko zobaczyliscie? tyyle plaż! No i wydaje mi się, że w listopadzie padało mniej, niż w grudniu :)
W lutym 2019 wybieramy się z dziećmi 5 i 12 na Sri Lankę. Możecie polecić jakieś plaże gdzie ocean jest spokojny i nie ma fal. Dwa miesiące temu wróciliśmy z Malediwów, a tam zero fal :)
Hej Mateuszu. Zastanawiam się czy mogę pomóc – właściwie wszędzie gdzie byliśmy i była sztormowa pogoda fale były. Gdy był spokojny dzień, to oczywiście woda była jak zupa spokojna. Na pewno nie było takich plaż żeby były chronione linią sztucznych czy też naturalnych falochronów. Jedno jest jednak pewne, na wschodzie są miejsca polecane dla surferów, czyli tam fale są. Tak wiec zarówno zachód jak i południe jest spokojniejsze. :) Pozdrawiamy i mam nadzieję wrócicie zachwyceni tak jak my.