Czy jest możliwe, aby w słoneczny weekend ruszyć na wycieczkę w jakieś ciekawe miejsce a równoczesne nie obawiać się tłumów? Ostatnio okazało się że taka sztuka się nam udała. Przeszliśmy żółty szlak na Pustyni Błędowskiej i na trasie byliśmy prawie sami! Zabieramy Was dzisiaj na prawdziwą oazę na środku pustyni – czyli Pustynia Błędowska i żółty szlak tropem Białej Przemszy.
Komfortowe domki na skraju roztoczańskiego lasu, w cichej i spokojnej okolicy pośrodku Roztocza. Idealne do aktywnego wypoczynku lub błogiego lenistwa... :)
Zobacz, zachwyć się, zarezerwuj!
Od dawna pałam gorącym uczuciem do piasku. Moja miłość wzmagała się jeszcze bardziej po każdej wizycie na morzu piasku czy to w Tunezji, Kazachstanie, Jordanii czy… w Polsce.
Pewnie każdy z Was wie, że w Polsce mamy pustynię. I to kilka. Dwie są całkiem niedaleko od Krakowa – to Pustynia Siedlecka i najbardziej znana i największa, Pustynia Błędowska.
Na Pustyni byliśmy nie jeden raz. Nawet w zimie.
Na Pustyni Błędowskiej są charakterystyczne trzy miejsca:
– Góra Czubatka (382 m n.p.m.) – dojazd od strony Kluczy ulicą Rudnicką, Podgórną i Górną.
– Wzgórze Dąbrówka (355 m n.p.m.) w Chechle – dojazd od ulicy Kluczewskiej.
– Róża Wiatrów – powstały stosunkowo niedawno kompleks drewnianych platform i pawilonów. Dojazd jadąc z Kluczy, w stronę Hutek i Bolesławia (droga pożarowa nr 3).
Charakterystyczne, a więc możecie tam liczyć na spore tłumy w słoneczny weekend…
Przez Pustynię jest wytyczony żółty szlak – zaczyna się na wzgórzu Czubatka i swój koniec ma aż w Lasach Błędowskich.
Jak się wędruje po lasach Błędowskich szlakiem bagien i drewnianych kładek możecie zobaczyć tutaj:
Właśnie ten żółty szlak kusił mnie od dawna, ale jakoś nie trafiała się okazja, żeby tam dotrzeć. A szlak zapowiadał się ciekawie – w końcu przez sam środek Pustyni przepływa nasza ulubiona Biała Przemsza. To zdecydowanie musi być tam malowniczo.
Pustynia Błędowska – żółty szlak
Naszą wycieczkę zaczynamy na wzgórzu Czubatka. Jest tam przepiękny widok na okolicę i Pustynię. Rano w sobotę, około godziny 10, jesteśmy tam prawie sami. Parking jest tutaj dość spory i po południu będzie już szczelnie zastawiony.
Nasz żółty szlak zaczyna się tuż obok wieży obserwacyjnej. Wchodzimy do lasu i od razu jest pięknie. Wiosną wycieczka tutaj jest podwójnie atrakcyjna, są tam całe dywany przylaszczek i zawilców.
Pierwsze charakterystyczne miejsce na trasie to skałki po prawej stronie. Oczywiście odbijamy ze szlaku, żeby się po nich pokręcić.
Ze skałek widać już kolejny punkt programu – Czerwony i Zielony Staw. Jedak od strony skałek zejście jest dość karkołomne. Aby dotrzeć do stawów łagodniejszym podejściem – trzeba wrócić na nasz żółty szlak. Dla nas perspektywa dotarcia od razu ze skałek nad stawy jest kusząca. Ostrzegam – bardzo ostre zejście.
Stawy – Zielony i Czerwony
Do jeziorek docieramy najkrótsza droga i jesteśmy wprost zachwyceni jak tam jest pięknie. Zanim wrócimy na nasz szlak, musimy okrążyć wszystkie jeziorka i koniecznie wejść na malowniczy mostek. Woda w Stawach jest cudownie zielona – szczególnie jak zaświeci słońce. Tutaj warto być gdy jest słoneczna pogoda. Nam niestety słońce co kilka chwil chowa się za chmury. Dodatkowo zieleń dookoła jeszcze nie jest piękna i soczysta – za kilka dni będzie tutaj naprawdę pięknie. Kusi nas, żeby wrócić tutaj znowu – gdy będzie bardziej zielono. Jeśli chcecie dojść tylko do jeziorek, w pobliżu jest osobny parking – nie musicie schodzić, tak jak my z Czubatki.
Nad stawami w czasie weekendu jest pewnie sporo ludzi. Teraz jest tylko kilka osób.
Ciekawa jest historia ich powstania. To zalane wyrobiska kopalni. Nazwy stawów związane są z występujących w nich minerałami – w Czerwonym jest czerwona glina, która zabarwiała wody stawu na rdzawo – czerwony kolor. Na ten odcień wody miało wpływ też to, że wydobywano tutaj rudę żelaza. Tam gdzie znajduje się Staw Zielony wydobywano wapień jurajski oraz rudę żelaza – piryt i limonit. To dzięki temu woda ma tu zielonkawy odcień.
Teraz wracamy na żółty szlak, który czeka na nas przy schodkach w pobliżu Czerwonego Stawu.
Dalsza trasa to przejście przez las, aż dotrzemy do pustyni.
Pojawiają się tablice edukacyjne i wiata piknikowa z tarasem widokowym. Szkoda że nie jest podniesiony choćby tylko na wysokość drzew… Byłby ciekawy widok na pustynię.
Dalsza trasa jest, co tu kryć, dość monotonna. Idziemy albo skrajem pustyni albo przez sosnowy lasek. I tylko nasz główny cel nas mocno kusi – dotrzeć wreszcie do Białej Przemszy i Oazy!
Oaza na Pustyni Błędowskiej i meandry Białej Przemszy
Tak jak się spodziewaliśmy to miejsce jest wyjątkowe. Prawdziwa oaza na Pustyni.
Jest ławeczka z daszkiem z widokiem na pustynię.
Ale tak naprawdę największy zachwyt wzbudza rzeką.
Biała Przemsza tutaj pięknie meandruje pomiędzy piaszczystymi skarpami. Jest płytka i ma jasne, piaszczyste dno. Siedzieliśmy na brzegu rzeki naprawdę sporo czasu…
Nasz żółty szlak teraz idzie dalej. Oaza to przystanek nr 5 na ścieżce edukacyjnej. Wszystkich tablic jest 10 i ostatnie z nich są na terenie lasów i Bagien Błędowskich.
My jednak zaczynamy nasz powrót. Możemy wracać ta samą drogą, albo skręcić w kierunku Róży Wiatrów i przejść przez środek Pustyni. Przy pomostach Róży Wiatrów jest tradycyjnie sporo ludzi. Są też food-trucki.
Ostatni odcinek, zanim wejdziemy na Czubatkę też jest ciekawy. Mamy malowniczy zagajnik brzozowy a ścieżka wspina się coraz wyżej, odsłaniając piękne widoki. Na punkcie widokowym Czubatka jest tradycyjnie dość dużo ludzi.
Szlakiem Białej Przemszy na Pustyni Błędowskiej – informacje praktyczne
Dojazd z Krakowa
To jest ok 50 kilometrów i dojazd zajmie Wam około godzinę.
Parking
Parkowaliśmy na wzgórzu Czubatka – dojazd z Kluczy ulicą Górną
Długość szlaku i nasza trasa
Nasza trasa to pętelka długości ponad 9 km. Cala wycieczka – z postojami i piknikami zajęła nam prawie 5 godzin.
Max elevation: 239 m
Min elevation: 165 m
Total climbing: 208 m
Total descent: -196 m
Total time: 04:42:59
Szlak poprowadzony jest przez las albo pl piaszczystych ścieżkach. Zdecydowanie nie nadaje się na przejazd rowerem.
Ciekawostki w okolicy:
– Dolina Wodącej, Grodzisko Pańskie i Zegarowe Skały. Niedaleko jest też do zamku w Smoleniu
– Rezerwat florystyczny Michałowiec
– Rezerwat Pazurek
– Januszkowa Góra
– Góra Stołowa w Jaroszowcu
– Bagna Błędowskie
– Ruiny zamku w Bydlinie i okopy bitwy pod Krzywopłotami
– Rezerwat Przyrody Góra Chełm
– Źródło rzeki Centurii i zalew Parzoch
– Wzgórze Kromołowiec i Skałki Niegowonickie
12 komentarzy
Jak zawsze świetna i ciekawa trasa. Coś czuję, że niedługo ją wykorzystamy :)
Powodzenia i dużo słońca :)
Zawsze marzyła mi się taka podróż! Pięknie to przedstawiacie :)
Bardzo dziękujemy :)
Pięknie i wiosennie. Nic tak nie uspokaja jak rodzinny spacer po lesie. Dzięki za propozycję ciekawej trasy. Na pewno skorzystam! :)
Bardzo proszę :) Jak na razie to jednak z fajniejszych tras jakie w tym roku przeszliśmy – ale mam już pomysł na następną w okolicy ;)
Rewelacja, szlak sobie zapisałam, bo wygląda fantastycznie . Koniecznie musimy go kiedyś przejść . Zajrzeliśmy na pustynie w zeszłe wakacje, ale tylko przelotem i na chwile, do tego padało – wiec nie zrobiła na nas dobrego wrażenia .
Właśnie my tez na pustyni tylko tak rzucić okiem zazwyczaj. Dopiero tej zimy więcej pochodziliśmy i nabraliśmy ochoty na więcej. Ten żółty szlak mnie kusił bo… tak naprawdę nie bardzo wiedziałam jak dokładnie przebiega. A okazało się że jest super! Polecam :) I Bagna Błędowskie też :)
Głupio się przyznać, ale pochodzimy z Krk i jeszcze nigdy nie byliśmy na Pustyni Błędowskiej! Tylu miejsc nie zdążyliśmy odwiedzić, a więc fajnie przynajmniej je sobie u Was podglądnąć. :-)
Mam wrażenie, że sporo osób też dopiero teraz odkrywa Pustynie. Druga sprawa, że ciągle jeszcze mało osób wyrusza na wędrówki po pustyni – ogranicza się jedynie do przyjazdu na punkt widokowy i rzuceniem oka na piasek. W sumie nuda ;) Ale jak się ruszy szlakiem, to jest naprawdę ciekawie :)
Pozdrawiamy serdecznie i obiecuję że jeszcze ciekawe zakamarki pustyni u nas się pojawią :)
Postanowiliśmy spróbować wykorzystać olkuskie trasy rowerowe. Niestety nie posiadamy socjalnego GPSu na rowery. Mieliśmy mapę, opis i google. Dla osób bez sprzętu i może większego doświadczenia to była katorga. Opis w przewodniku nieprecyzyjny, jedziemy szlakiem, nie widzimy żadnego znaku i okazuje się, że zabłądziliśmy. Kilka razy. Ostatecznie wróciliśmy na drogę i jechaliśmy w tym okropnym ruchu. Potencjał jest, okolice piękne chociaż bardzo brudne. Ale dla amatorów to niezbyt udana wycieczka
Oj, przykro mi ze sie nie udało. Oznaczenia tras w Lasach Błędowskich mają pojawić się jesienią. A teraz polecam mapy.cz – tam są wszystkie ścieżki, albo większość. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki zeby się następnym razem udała wycieczka